Hieronim Bosch, Drzewa mają uszy a pole oczy, ok. 1500 |
Od pięciuset lat interpretatorzy zastanawiają się, co też Hieronim Bosch chciał przekazać rysując powyższą pracę. W centrum sowa w dziupli starego próchniejącego drzewa, niżej w norze przy konarach czuwa leżący lis, a w pozbawionej liści koronie widać sroki wyraźnie czymś poruszone. Największe wrażenie robią jednak ogromne uszy widoczne wśród konarów nieco oddalonych drzew i osłonięte powiekami gałki oczne swobodnie porozrzucane po polu. Jest ich siedem, a zatem nie do pary. Całość trochę makabryczna, straszna, ale i nieco śmieszna.
Łaciński napis na górze rysunku głosi:
"Aures silva, oculos campi dicuntur habere
Ergo loqui caute decet aut omnio tacere''.
(Drzewa mają uszy, a pole ma oczy
dlatego należy być ostrożnym, albo milczeć."
Podczas, gdy jedni widzą w pracy po prostu ostrzeżenie przed nieopatrznymi słowami i działaniami, drudzy odczytują ją jako swoisty rebus dotyczący sytuacji artysty.
Moim zdaniem, mamy do czynienia z profetyczną wizją wydarzeń, które będą miały miejsce 500 lat później w pewnym dalekim kraju nad wielką rzeką.
Pewna jestem, że nie jest to najbardziej absurdalna interpretacja, jaką dzisiaj czytaliście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz