sobota, 1 czerwca 2013

Z okazji najmilszego dnia w roku

Uwielbiam dzieci. Są wspaniałe. Mogłabym godzinami zachwycać się ich świeżym spojrzeniem na świat, umiejętnością odróżniania spraw ważniejszych od mniej ważnych, niezwykłym doborem argumentów w dyskusji,  poczuciem humoru i nieokiełznaną skłonnością do robienia psot. To zadziwiające, jakich strategii potrafią używać, by osiągnąć cel i jak niebywale są skuteczne w swoich działaniach.

Pomyślałam sobie, że pierwszy czerwca to idealny czas, by zamieścić  kilka prac amerykańskiego ilustratora Normana Rockwella, z pierwszej połowy XX w. Artysta, ojciec trzech rezolutnych smyków, doskonale uchwycił na nich uroki dorastania. Wybrałam grafiki poświęcone chłopcom, bo są mi bliższe. Patrząc na nie, mam wrażenie, że zostały zainspirowane przez moich urwisów.

Norman Rockwell, Koszykarze



Norman Rockwell, Sportowcy

Norman Rockwell, Mecz


Norman Rockwell, Golfiści

Norman Rockwell, Ćwiczenie czyni mistrza, 1922

Norman Rockwell, Chłopiec w lustrze, 1921


Norman Rockwell, Rozmowa o faktach, 1951




Norman Rockwell, Zespół konstruktorów prosi o zapłatę za pracę, 1954

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz