czwartek, 10 grudnia 2015

Za plecami w biurze MI6

Kadr ze "Spectre" za Sky News
Jose Guadelupe Posada, Czaszka Katrina
W "Spectre" mniej jest artystycznych smaczków niż w poprzedniej części przygód Jamesa Bonda.

O "Calavera Catrina" Josego Guadelupe'y Posady wspomniałam na tym blogu (tutaj>>) zanim ktokolwiek mógł wiedzieć, że zainspiruje twórców kolejnego filmu o super agencie. A z całą pewnością nawiązania do meksykańskiego folkloru i sztuki stanowią najbardziej efektowną część filmu. Co prawda oglądając "Spectre" zauważyłam, że jego twórcy sięgnęli także po mniej znaną stricte katolicką część spuścizny genialnego Meksykanina (który ilustrował m. in modlitewniki), ale nie mogę tych zapożyczeń pokazać, zestawić ilustracji z kadrami filmu, bo w trailerach i na dostępnych zdjęciach, póki co, odpowiednich fragmentów najnowszego "Bonda" nie ma. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, jak się okaże w dalszej części postu.  Zatem może kiedyś...

Ponieważ na bezrybiu itd. pomyślałam, że zidentyfikuje obraz, który M ma za plecami w swoim gabinecie.

Kadr z filmu "Spectre" (kliknij, aby powiększyć)


Obraz w tle wygląda na namalowany na przełomie XVIII i XIX stulecia. Przedstawia jakieś krzaczory, ludzi i łódkę na pierwszym planie oraz potężny budynek z charakterystyczną "grubą" wieżą na planie drugim. Ponieważ budynek nie jest Pałacem Buckingham, musi być Zamkiem Windsor. Google potwierdziło moje domysły wyświetlając zdjęcie z bardzo podobnym widokiem obok informacji, że jacyś barbarzyńcy ośmielili się zjeść łabędzia królowej (w Wlk. Brytanii do królowej należą wszystkie łabędzie).

Zamek Windsor,  źródło: dailymail.co.uk.



Wydawałoby się, że mając tyle danych, błyskawicznie powinnam ustalić tytuł i nazwisko artysty, ale w praktyce okazało się to nie takie znów łatwe. Namalowano setki, jeśli nie tysiące pejzaży z Zamkiem Windsor i większa ich część przedstawia widok od strony Tamizy. Nieco zniechęcona pozwoliłam więc sobie napisać prośbę do zaprzyjaźnionego profesora malarstwa i historii sztuki, który dosłownie w ostatnich dniach opublikował artykuł o najsłynniejszych zamkach w malarstwie. Szybko otrzymałam klasycznie pomocną angielską odpowiedź, której kluczowe zdanie miało postać: "I wouldn't even have recognized it as Windsor Castle, much less identify the artist. Sorry...".

Cóż,  obraz za plecami M przypomina bardzo "Widok na Zamek Windsor od strony Tamizy" namalowany ok. roku 1795 przez anonimowego artystę reprezentującego angielską szkołę malarstwa. Dzieło znajduje się obecnie w zbiorach Anglesey Abbey.


Widok na Zamek Windsor od strony Tamizy, 1795

Nie sposób jednak nie zauważyć, że różni się jednak kadrem i kilkoma szczegółami od tego, co widzimy za plecami szefa brytyjskiego secret service. Wygląda, jakby to co widać przed linią brzegową rzeki zostało przesunięte w lewo wobec tego, co jest po drugiej strony Tamizy.

Spectre, obraz za plecami M
Zamek Windsor od strony Tamizy, fragment

Niewykluczone, że artysta namalował serię obrazów przedstawiających Zamek Windsor, a wyżej widzimy dwa dzieła z tego cyklu, albo wzorował się na kimś, albo sam był wzorem.

Przy okazji poszukiwań obrazu ze "Spectre" udało mi się jednak znaleźć informacje na temat tajemniczego dzieła zdobiącego ścianę sekretariatu dowództwa MI6 w "Skyfall" .


Kadr z filmu Skyfall

Obraz za plecami uroczej Moneypenny kilka lat temu został wystawiony na aukcji internetowej i sprzedany za niewygórowaną kwotę, by "zagrać" w filmie o agencie 007.


James Isaiah Lewis, Widok na Richmond Brigde

Screen strony aukcyjnej z informacjami o sprzedaży obrazu

Żyjący na przełomie XIX i XX wieku James Isaiah Lewis wielokrotnie malował Most Richmond  w różnych ujęciach i formatach. Wielkiej sławy jednak nie zdobył. Swoje dzieła sprzedawał głównie lokalnie. Obraz przedstawiający zakręt, zakole Tamizy, nobliwy gmach i most oddaje przekaz poprzedniej części przygód Jamesa Bonda, ale nie tak dobrze jak spektakularne dzieło Williama Turnera. Wydaje się, że nawet ulokowanie dzieła w hitowej produkcji Lewisowi sławy nie przyniesie.

James Isaiah Lewis, Widok na Richmond Brigde, wersja owalna


Źródła: Blog Judith Brigland, Life in the Studio and Beyond - Notes from a Scottish Artist

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz