środa, 31 grudnia 2014

O Newtonie, jabłku, wężu i księgach

John Vanderbank, Izaak Newton, 1725


Opowieść o jabłku, które spadło z drzewa i natchnęło Izaaka Newtona "w temacie" grawitacji, zawsze wydawała mi się żartem. Sądziłam, że było tak. Pewnego dnia albo wieczoru, podczas towarzyskiego spotkania jakieś ambitne dziewczę zatrzepotało rzęsami tak, że od tego ruchu powietrza zaróżowiły mu się policzki,  a Izaakowi podskoczyły pukle włosów w nobliwej peruce. Potem kokieteryjnie zapytało, czy to bardzo trudno zobaczyć taką grawitację. W odpowiedzi Newton opowiedział dowcipnie historyjkę, jak to siedział pod jabłonką, kiedy właśnie spadło z niej jabłko. Opowiadając wpatrywał się w dziewczę niebiesko-zielonymi oczyma tak uporczywie, że zachodziła obawa, przedwcześnie odkryje promienie rentgena, usg albo i coś jeszcze bardziej nowoczesnego. Wypowiedź z największą atencją i pełną powagą odnotował w swym pamiętniku, może w liście jakiś bardzo ważny angielski nudziarz i arystokrata i z tego powodu znają ją dzisiaj wszyscy uczniowie na świecie.

Rzeczywistość okazała się tylko nieco mniej bajkowa. 

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Wesołych świąt Bożego Narodzenia!

Pójrzal Jehowah i w Niej upodobał sobie:
Pękły niebios zwierciadła,
Biała gołąbka spadła
I nad Syjonem w równi trzyma skrzydła obie,
I srebrzystej pierzem tęczy
Niebianki skronie uwieńczy.

Grom błyskawica!
Stań się, stało:
Matką dziewica.
Bóg ciało.
(Adam Mickiewicz, "Hymn na Dzień Zwiastowania") 

Girolamo da Santacroce , Zwiastowanie , c. 1540
 

Życzę Wam radosnych i pełnych miłości świąt Bożego Narodzenia,
w nowym roku zaś wielu chwil prawdziwego szczęścia!

czwartek, 18 grudnia 2014

Jak czytała Maria Magdalena

Rogier van der Weyden, Czytająca Maria Magdalena, ok 1435

Ekstrawagancki kadr tego obrazu jest dziełem przypadku, powstał zrządzeniem losu w niewyjaśnionych okolicznościach. "Czytająca Maria Magdalena" została kunsztownie namalowana na mahoniowej desce przez jednego z najwybitniejszych artystów późnego średniowiecza jako detal większej całości, z której znaczna część gdzieś zaginęła. Te fragmenty, które się zachowały, dzieli zaś obecnie kilkaset kilometrów.

Ujął mnie bezpretensjonalny sposób, w jaki van der Weyden potraktował Magdalenę. Kobieta w pięknej soczysto zielonej sukni podbitej szaroburym (chyba) futrem (czy to aluzja to grzesznej przeszłości)  przycupnęła na podłodze, oparta o gotycko rzeźbiony kredens i czerwoną poduchę. Otworzyła książkę i niepomna na otoczenie, ruch, krzątaninę wokół, zagłębiła się w treść dzieła.  Interpretatorzy są zgodni, że święta czyta "Biblię", XIII-wieczny francuski wolumin. Przyznam szczerze, że ta teza wydała mi się cokolwiek nieprawdopodobna. Czy bowiem w średniowieczu możliwe byłoby czytanie "Pisma Świętego" w pozycji wydawałoby się pozbawionej odpowiedniego szacunku, czyli na siedząco, gdzieś w kącie komnaty? Okazuje się jednak, że taka pozycja Marii Magdaleny ma mocne uzasadnienie i to właśnie biblijne.

piątek, 12 grudnia 2014

W potwornym uścisku


Cornelis van Haarlem, Smok pożera towarzyszy Kadmusa, 1588



Czy ktoś rozsądny jest w stanie wyjaśnić, dlaczego dwaj mężczyźni, widoczni na pierwszym planie w pełnej krasie (choć jeden w dwóch częściach), zrzucili szatki?

niedziela, 7 grudnia 2014

W średniowieczu kobiety mogły studiować!

Post spontaniczny, sprowokowany artykułem w tygodniku z aspiracjami na temat postępu w edukacji kobiet zaprzeczającym, że niewiasty mogły się edukować.

Jak zapewne wiecie, pierwszy średniowieczny uniwersytet został założony w roku 1088 w Bolonii.
Od początku był dostępny dla kobiet. I kobiety chętnie na nim studiowały, a niektóre nawet odnosiły sukcesy. Przykładem może być taka Dorotea Bocchi prowadząca w XV wieku katedrę medycyny.

Dorotea miała poprzedniczki. Żyjąca w XI wieku Trotula di Ruggiero, autorka Passionibus Mulierum Curandorum i Practica Secundum Trotam kierowała katedrą medycyny w Schola Medica Salernitana (pierwszej medycznej szkole na świecie), gdzie w medycznym fachu szkoliła się liczna grupa szlachetnie urodzonych dziewcząt.

Rycina z Passionibus Mulierum Curandorum

Krystyna Pisan, średniowieczna pisarka i właścicielka oficyny wydawniczej, w jednym ze swoich utworów wspomniała historię Novelli d'Andrea słynącej z urody, mądrości i profesjonalizmu. Córka wykładowcy prawa na bolońskim uniwersytecie, Giovanniego, sama była wybitnym prawnikiem i niekiedy zastępowała ojca w jego profesorskich obowiązkach. Czyniła to z sukcesem, chociaż jej uroda ponoć rozpraszała nieco słuchaczy. 

środa, 3 grudnia 2014

O nowych lekturach szkolnych, a dalej w ogóle o amatorach książek

Wilhelm Leopolski, Klucznik Gerwazy, 1874

Tak się (nie)szczęśliwie składa, że jestem wykwalifikowaną, choć niepraktykującą nauczycielką języka polskiego, która po krótkiej pracy w szkole zrezygnowała z uprawiania tej pięknej profesji, a uzupełniwszy wykształcenie o dwa inne kierunki, zaczęła realizować się zawodowo w dziedzinach zupełnie niepoetyckich. Literaturę, zwłaszcza polską, darzę jednak dużym sentymentem, można by rzec nawet, że miłością tyleż tkliwą, co namiętną, a lista szkolnych lektur nie jest mi obojętna, gdyż mam w szkole dwóch synów i lubię sobie z nimi te lektury czytywać, a potem o nich rozmawiać.

Co jakiś czas przeglądając strony internetowe i blogi trafiam na materiały poświęcone konieczności wprowadzenia nowej listy lektur do szkół. I jak patrzę na te dyletanckie fajerwerki i wodotryski urzędniczej inwencji, elukubracje nawiedzonych polonistek, niedopieszczonych pisarek, niewyżytych intelektualnie metodyczek i nieocenionych entuzjastycznych czytelniczek pochłaniających wszelki zadrukowany papier w ilościach zagrażających zdrowiu i życiu (przede wszystkim społecznemu), to mi się włos na głowie jeży i nie tylko brzydkie słowa cisną mi się na usta ...

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Brutal i okrutnik pod pantofelkiem świętej

Domenico Ghirlandaio, Święta Barbara, 1471

W taki sposób, leżąc na brzuchu jak jakiś płaz albo gadzina, przeszedł do legendy mężczyzna nieumiejący zaakceptować wyboru kobiety pięknej, skromnej i charakternej. Rzecz działa się u progu średniowiecza.

Wojownik leżący pod stopami urodziwej damy to Dioskur, jeden z najbogatszych obywateli Nikomedii, lojalny poddany rzymskich cesarzy, poganin, a także ojciec świętej.