środa, 23 listopada 2016

Intrygujący dodatek, czyli o "American Gothic" Granta Wooda i jeszcze jednym obrazie

Poniższą broszkę amerykański artysta Grant Wood nabył był we Włoszech podczas swoich edukacyjnych podróży. Po powrocie drobiazgiem obdarował matkę i uwiecznił na portrecie rodzicielki.

Kamea z obrazów Granta Wooda
Grant Wood, Portret kobiety z rośliną, 1929





















Wizerunek starszej pani w czarnej, skromnej sukni i szaroburym fartuchu, z doniczkową sansewierią w dłoniach na tle bezchmurnego nieba oraz amerykańskich pól i ogrodów nie wzbudził większych emocji u odbiorców. Niektórzy uznali go za ładny, a nawet interesujący. Dociekliwi patrząc na inspirowaną antykiem kameę dopatrywali się w niej i w portrecie starszej pani zarazem, unowocześnionego wizerunku Demeter, starożytnej bogini urodzaju, płodności ziemi i rolnictwa, dając tym samym wyraz pewnej elokwencji. Cynicy zwracali uwagę, że niewymagająca starań sansewieria wyrośnie w doniczce każdemu, kto ją zasadzi i doprawdy nie trzeba być boginią, by pochwalić się wyhodowaną przez siebie okazałą rośliną, a broszka świadczy jedynie o niewyszukanych upodobaniach estetycznych portretowanej. Mówiąc krótką Grant Wood dyskretnie zażartował, pośmiejmy się więc.

Zgoła inaczej błyskotkę potraktowano na namalowanym rok później obrazie "American Gothic".
 


Grant Wood, American Gothic, 1930

Patrząc na niedobraną wiekiem parę przed białym domkiem z gotyckim oknem w Eldon, niektórzy dociekliwi i elokwentni cynicy odkryli, że postać na broszce to owszem bogini, nie Demeter jednak lecz jej córka Persefona, porwana przez Hadesa i podstępem zatrzymana z jego królestwie, majestatyczna królowa Krainy Zmarłych, matka okrutnych Erynii.

Hades i Persefona, waza grecka,
IV w. p.n.e.
Przedstawiano ją często u boku Hadesa jako osobę srogą i niezadowoloną ze zbożem lub jabłkami wplecionymi we włosy. Tak też wygląda na obrazie Wooda.

Mężczyzna z widłami zaś to kolejne malarskie wcielenie Hadesa, groźnego pana Królestwa Podziemi, a zarazem rozdawcy bogactw, wzywanego przez rolników. W tej drugiej roli przedstawiano go jako mężczyznę tchnącego spokojem, w jednej ręce trzymającego narzędzie rolnicze, w drugiej zaś róg obfitości.

Grant Wood tak wykadrował swoją pracę, by uniknąć jednoznaczności, a podsycić możliwości interpretacyjne.


Caravaggio, Meduza
I kiedy wydawałoby się, że wymowa dzieła jest już wyjaśniona, okazuje się, że niektórzy dociekliwi, elokwentni i cyniczni odnoszą się do tych wyjaśnień sceptycznie czując pewien niedosyt interpretacyjnej grozy. Jakżeż można zlekceważyć skrzydełko zarysowujące za ramieniem kobiety wyrzeźbionej na broszy tudzież włosy wijące się wężowo wokół twarzy i szyi. Niesforny kosmyk na głowie portretowanej przez Wooda siostry zdaje się wskazywać, że dalsze dociekania są słuszne, podobnie jak nieprzyjemny grymas twarzy i spojrzenie skierowane przez nią w bok. Wyobrażacie sobie, jaką grozę budziłaby postać, gdyby patrzyła na odbiorcę wprost.

Mężczyzna obok w okularach (Wood sportretował zaprzyjaźnionego dentystę; szkła, które założył mu na nos pożyczył od ojca) byłby więc Posejdonem, kochankiem Meduzy, z którym ta zaszalała z świątyni Ateny, czym zasłużyła na karę w postaci odrażającego wyglądu. Czyż trzymane przez mężczyznę widły nie przypominają trójzębu, a błękit ogrodniczek, granat marynarki oceanicznych toni, rozjaśnionych białą koszulą jak morską pianą?


Możliwości rozumienia dzieła w kontekście mitologicznym z całą pewnością nie zostały wyczerpane i pomyśleć, że wszystko za sprawą niezbyt drogiego i niezbyt wyszukanego dodatku do sukni.

 Źródło:
R.Tripp Evans, "Grant Wood: A Life"
Joel Schmidt" Słownik mitologii greckiej i rzymskiej"

2 komentarze:

  1. Suplement fotograficzny :-)
    https://bestiariusz.wordpress.com/2016/11/30/american-gothic-suplement/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Świetne zdjęcie. Pozwala docenić warsztat artysty, jeśli się spojrzy na siostrę.

      Usuń