poniedziałek, 13 lutego 2017

Walentynkowe inspiracje

Przebywający na dobrowolnym wygnaniu gdzieś w górach Sierra Morena, stęskniony Don Kichot napisał do pani swego serca, Dulcynei z Toboso, jeden z najpiękniejszych listów miłosnych świata. Pomyślałam, że warto go przypomnieć jako inspirację dla tych wszystkich, którzy mieliby ochotę świętować zbliżające się walentynki, nie narażając się na prozaiczne konsekwencję urzeczywistnienia romansu.

Charles Robert Leslie, Dulcynea

„Ten, który jest przebity do żywego ostrym końcem nieobecności twojej i którego miłość zraniła w najczulszą serca cząsteczkę, życzy ci zdrowia, którego sam nie ma, najprzyjemniejsza Dulcyneo z Toboso! Jeżeli twoja piękność mną gardzi, twoja cnota nic nie mówi na moją korzyść i jeżeli twój wstręt trwa ciągle, niepodobna, abym zniósł tyle boleści i choć jestem przyzwyczajony do cierpień, to przecież siła bólu mocniejsza od mojej siły. Mój wierny giermek, Sancho, opowie ci dokładnie, piękna niewdzięcznico i zbyt miła nieprzyjaciółko, stan, w jakim jestem, i troski, jakie znoszę z Twojej przyczyny; jeżeli masz dosyć współczucia dla mnie i siebie, to mnie zachowując, zachowasz swoje własne dobro od zguby. Jeżeli nie, rób co ci się podoba, kończąc życie, zadowolnię i Twoje okrucieństwo, i moje pragnienia.
Twój aż do grobowej deski Rycerz Posępnego Oblicza”.

Powierzając list swemu giermkowi Don Kichot mógł być niemal absolutnie pewien, że będzie mógł cierpieć męki z miłości do wymarzonej Dulcynei tak długo, jak zapragnie, poddając swe serce najwymyślniejszym torturom, a resztę ciała górskim niewygodom.


Urzekł mnie także czytany przez Don Kichota Sanchowi list pewnego błędnego absztyfikanta, który pod pretekstem niewystarczających zasobów finansowych, za stosowane uznał wycofać się z adorowania pewnej damy i na odchodnym w wykwintny sposób przypomniał jej o obowiązku okazywania szacunku prawowitemu mężowi. Zamieszczam tekst jako wskazówkę dla znudzonych romansem.


„Fałszywość twoich przyrzeczeń i moje nieszczęście, o którym nie wątpię już w tej chwili, zmusza mnie oddalić się od ciebie i pierwej dowiesz się o mojej śmierci, niż o przyczynie cierpienia mego. Opuściłaś mnie, niewdzięczna, dla człowieka, który nie przymiotów, ale pieniędzy ma więcej ode mnie. Gdyby cnota była bogactwem w tym wieku, nie miałbym potrzeby zazdrościć go komukolwiek i obecne nieszczęście nie ucisnęłoby mego serca. Pierwsza kazała mi wierzyć, że jesteś bóstwem czystości, a drugie nauczyły mnie, że jesteś tylko kobietą. Żegnam cię, życzę ci spokoju. Tobie, która skazałaś mnie na walkę wieczną, oby niebo sprawiło, abyś nie przekonała się nigdy o zdradzie twojego męża, abym, widząc cię żałującą wyrządzonej mi niesprawiedliwości, nie musiał szukać zemsty za cierpienia nasze na człowieku, którego szanować jesteś obowiązaną”.


Pyszny barokowy paradoks  - błędny rycerz pozbawia kobiety złudzeń.
----------------------------
tłumaczenie Walenty Zakrzewski.

2 komentarze:

  1. Niby-reklama (choć nie ma z tego żadnego profitu!)

    Na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/don-kichot-z-la-manchy/ można usłyszeć, a nawet ściągnąć w formacie mp3 audiobook (audiobooka?) w b.r.a.w.u.r.o.w.y.m. wykonaniu aktora Wiktora Korzeniewskiego. Czyta właśnie tłumaczenie Zakrzewskiego - moje ulubione, chociaż ponoć nie z hiszpańskiego, ale z francuskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dwa fragmenty skopiowałam właśnie z wolnelektury.pl

      Usuń