Być może zawiodę wielbicieli zwiędłych kobiecych wdzięków, ale nie będzie linku do wspomnianych zdjęć.
Efekt współpracy sławnej amerykańskiej aktorki i niebrzydliwego, wybitnego fotografa przypomniał mi o grafikach niemieckiego artysty z początku XX wieku, Otto Dixa. Tak, tak... uwiecznianie roznegliżowanej staruszki nie jest znowu takim aktem odwagi czy najoryginalniejszym artystycznym konceptem.
Uwaga, uwaga! Oto jak wygląda starsza pani o nienagannej figurze przed lustrem.
Otto Dix, Przed lustrem |
Sądzę, że odwołując się do motywu ze zwierciadłem, artysta genialnie oddał traumatyczną różnicę pomiędzy postacią, a odbiciem rzeczywistości (czemu trzeba stawić czoła patrząc w lustro).
Zasłońmy na chwilę lustra. Zobaczymy młode kobiety w negliżu o kuszącej szczupłej sylwetce, jędrnym ciele, odsłoniętej szyi, przygotowujące się do wyjścia, spotkania, randki.
Otto Dix, Przed lustrem, detal |
Odbicia w lustrze są odpychające. Wychudzone staruchy maskują upływ czasu czerniąc siwe rzęsy i poprawiając karmin ust. Koronkowa bielizna podtrzymująca wyschnięte, zwiotczałe piersi, nadaje postaci groteskowy wygląd. Obnażone genitalia tę groteskę potęgują, a uśmiech na obu twarzach wprowadza element szaleńczej makabry.
Otto Dix, Przed lustrem, detal |
Puenta - to nie kobieta, nie rzeczywistość jest odpychająca, ale jej odbicie, zdjęcie.
Ponieważ w ostatnich latach zauważam rosnącą ochotę starszych pań do epatowania otoczenia nagością (nawet polityczki na golasa się pokazują na plakatach), apeluję: Drogie Siostry, zanim podejmiecie próbę wpisania się na karty historii sztuki, sprawdźcie, w jakiej kategorii chcecie zaistnieć i czy jest w niej jeszcze miejsce dla Was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz