wtorek, 3 czerwca 2014

Myślozbrodnia

Tak zwane prawa przyrody to nonsens. Prawo ciążenia to nonsens. "Gdybym chciał - powiedział O'Brien [ideolog-oprawca] - mógłbym się wznieść do góry niczym bańka mydlana," Winston [torturowany buntownik  w chwili zupełnego załamania] rozważał to przez chwilę. "Jeśli jemu się wydaje, że się unosi, a mnie, że to widzę, wówczas tak jest w istocie." Nagle jednak, niczym zanurzony pod wodę drąg, który wypływa na powierzchnię, z głębi mózgu wyłoniła się refleksja: "Nie wcale tak nie jest. Po prostu ponosi nas fantazja. Ulegamy halucynacji".
Czym prędzej odepchnął ją od siebie. Opierała się na ewidentnym błędzie, na fałszywym założeniu, że gdzieś na zewnątrz istnieje "rzeczywisty" świat, w którym dzieją się "rzeczywiste" rzeczy. Ale jak może istnieć? Jak można mieć świadomość czegokolwiek inaczej niż poprzez myśli? Wszystko dzieje się w głowie. A co dzieje się w głowach wszystkich, dzieje się naprawdę.

Odrzucenie błędu nie sprawiło mu trudności; nie obawiał się, że da się znów sprowadzić na manowce. Jednakże taki fałszywy tok rozumowania w ogóle nie powinien mu przyjść do głowy. Umysł musi umieć się wyłączać, ilekroć zbacza na niebezpieczne tory.

Kadr z filmu Michaela Radforda, Rok 1984, 1965


" Jeśli sąd uzna, że nie ma grawitacji, postaram się lewitować" - szydził dziennikarz wysłuchawszy wyroku.

Ukarano go za to, że śmiał twierdzić, iż człowiek, który przez lata funkcjonował w społeczeństwie jako mężczyzna, który wygląda jak mężczyzna i ma męski genotyp, nie jest kobietą, chociaż wydaje mu się, że jest, a i niektórzy twierdzą, że tak go widzą i grzecznie tytułują "panią".


Cytat: George Orwell, "Rok 1984", tłum. Tomasz Mirkowicz. Pogrubienie i dopowiedzenia w kwadratowym nawiasie ode mnie. Zamieściłam je ponieważ niewiele osób zauważyło zbieżność wypowiedzi dziennikarza z powieścią Orwella i sądzę, że niewielu powieść czytało.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na marginesie - niebywale scena ostatniego przesłuchania z "Roku 1984" i kadr z filmu Radforda przypomina mi fragment tryptyku Hieronima Boscha "Ogród ziemskich rozkoszy".

Hieronim Bosch, "Ogród ziemskich rozkoszy", detal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz