wtorek, 24 grudnia 2013

Aniołowie się radują, pod niebiosa wyśpiewują...

Jedną z największych atrakcji związanych z Bożym Narodzeniem są kolędy. Uwielbiam ich słuchać, ale jeszcze bardziej lubię je śpiewać  Mówiąc szczerze bożonarodzeniowe pieśni chętnie śpiewa cała moja rodzina. W czasie świąt mamy do pokonania kilkaset kilometrów, co wiąże się z koniecznością spędzenia kilku godzin w samochodzie. Wtedy urządzamy sobie koncert. Na zmianę śpiewamy ulubione utwory, umilając sobie trasę i zupełnie nie przejmując ewentualnym zgubieniem rytmu czy odpowiedniego tonu.


Stefan Lochner, Madonna na tle krzaku róży, 1440

Do wczoraj byłam przekonana, że ten nasz rodzinny zwyczaj beztroskiego kolędowania jest raczej wyjątkowy. Natknęłam się jednak na badania Homo Homini dla Polskiego Radia i okazało się, że ponad 77% Polaków chętnie kolęduje przy świątecznym stole.


Na liście bożonarodzeniowych przebojów niezagrożone pierwsze miejsce przypada "Wśród nocnej ciszy", na drugim miejscu znajduje się "Cicha noc", a na trzecim "Bóg się rodzi" - moja ulubiona kolęda. Czy wiecie, że jej melodia (polonez) była wcześniej utworem granych podczas koronacji polskich królów. Dopiero w 1792 roku słowa kolędy napisał do niej Franciszek Karpiński. Dalsze miejsca na liście najpopularniejszych kolęd zajmują "Lulajże Jezuniu", "Przybieżeli do Betlejem", "Oj maluśki, maluśki", "Dzisiaj w Betlejem", "W żłobie leży", "Gdy się Chrystus rodzi", "Anielski chór" i "Jezus malusieńki".

Przy okazji pewne spostrzeżenie. Miałam ogromną ochotę zilustrować ten post obrazem przedstawiającym anioły radośnie wyśpiewujące pod niebiosa i tu spotkało mnie pewne rozczarowanie. Wizerunków muzykujących aniołów można znaleźć bez liku, jednak z okazji Bożego Narodzenia, w stajence muzykują jakoś powściągliwie, jakby się bały obudzić Dzieciątko.

Nie mogłam się jednak powstrzymać, by nie zamieścić poniższego dzieła ze zbiorów Luwru.

Marco d' Antonio Ruggero (Marco Zoppo),
Dziewica z Dzieciątkiem i aniołami, 1455
Madonna z dzieciątkiem i aniołami o niebanalnej urodzie i nadzwyczajnym wdzięku. Spodobało mi się skupienie malujące się na anielskich twarzach. Absolutnie zachwyciła mnie postać Jezuska przyssanego do matczynej piersi. Zwróćcie uwagę na fryzurę Dzieciątka w złotej aureoli.

Wszystkim, którzy znaleźli chwilę, by tuż przed świętami przeczytać mój post życzę radosnych, pełnych miłości, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz