Stefan Lochner, Madonna na tle krzaku róży, 1440 |
Do wczoraj byłam przekonana, że ten nasz rodzinny zwyczaj beztroskiego kolędowania jest raczej wyjątkowy. Natknęłam się jednak na badania Homo Homini dla Polskiego Radia i okazało się, że ponad 77% Polaków chętnie kolęduje przy świątecznym stole.
Na liście bożonarodzeniowych przebojów niezagrożone pierwsze miejsce przypada "Wśród nocnej ciszy", na drugim miejscu znajduje się "Cicha noc", a na trzecim "Bóg się rodzi" - moja ulubiona kolęda. Czy wiecie, że jej melodia (polonez) była wcześniej utworem granych podczas koronacji polskich królów. Dopiero w 1792 roku słowa kolędy napisał do niej Franciszek Karpiński. Dalsze miejsca na liście najpopularniejszych kolęd zajmują "Lulajże Jezuniu", "Przybieżeli do Betlejem", "Oj maluśki, maluśki", "Dzisiaj w Betlejem", "W żłobie leży", "Gdy się Chrystus rodzi", "Anielski chór" i "Jezus malusieńki".
Przy okazji pewne spostrzeżenie. Miałam ogromną ochotę zilustrować ten post obrazem przedstawiającym anioły radośnie wyśpiewujące pod niebiosa i tu spotkało mnie pewne rozczarowanie. Wizerunków muzykujących aniołów można znaleźć bez liku, jednak z okazji Bożego Narodzenia, w stajence muzykują jakoś powściągliwie, jakby się bały obudzić Dzieciątko.
Nie mogłam się jednak powstrzymać, by nie zamieścić poniższego dzieła ze zbiorów Luwru.
Marco d' Antonio Ruggero (Marco Zoppo), Dziewica z Dzieciątkiem i aniołami, 1455 |
Wszystkim, którzy znaleźli chwilę, by tuż przed świętami przeczytać mój post życzę radosnych, pełnych miłości, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz