Legenda mówi, że jako młoda dziewczyna złożyła śluby czystości. Mimo to zmuszono ją do małżeństwa i to z poganinem, Walerianem. W czasie nocy poślubnej zwierzyła się ze swojego postanowienia mężowi, powiedziała mu także, że towarzyszy jej anioł, który strzeże jej czystości. Dla niewierzących jest niewidzialny. Gdyby Walerian uwierzył w jedynego Boga, gdyby przyjął chrzest, mógłby zobaczyć anioła. Walerian okazał się dobrym człowiekiem. Uwierzył. A potem zobaczył anielską postać trzymającą w ręku dwa wieńce z róż i lilii, symbole czystości podarowane małżonkom przez Pana.
To były czasy prześladowania chrześcijan. Cecylia i Walerian zostali ścięci przez rzymskich siepaczy. Podobno żołnierze zachwyceni urodą kobiety, gotowi byli darować jej życie, jeśli wyrzeknie się Boga. Gdy odmówiła, ścięli jej głowę.
Święta Cecylia była harfistką. Niektóre źródła przypisują jej także umiejętność gry na organach. Z tego powodu została patronką muzyki sakralnej. Napisałam o tej świętej, bo zachwycił mnie pewien obraz, a powyższa historia pomaga go zrozumieć.
Edward Okuń, Musica Sacra, 1915, źródło: Agra-Art |
Na przełomie listopada i grudnia Dom Aukcyjny Agra-Art wystawił na licytację obraz Edwarda Okunia "Musica Sacra". Dzieło znajdowało się w zbiorach prywatnych i publicznie zaprezentowano je po raz pierwszy od blisko stu lat. Na mnie wywarło niesamowite wrażenie.
W rozświetlonym wnętrzu zachwycająca kobieta o klasycznym profilu gra na fisharmonii. Piękne, długie, miękko wijące się włosy, zasłaniają jej nagie ramiona. Smukłe dłonie, wznoszą się nad klawiaturą, gotowe do uderzenia. Czarna wieczorowa suknia ozdobiona jest złotą gipiurą. Piękny jest także instrument, na bokach którego wyrzeźbione zostały cztery rozety. Krzesło także ozdobiono rzeźbieniami i poduszką, zieloną, z bizantyjskim złotym wzorem i frędzlem. W tle witraż. Na tle niebieskości, ubrane w zielono-fiołkowe szaty dwa białowłose anioły plotą girlandy z czerwonych róż. Światło przedostające się przez tę kompozycję tworzy aureolę wokół grającej postaci.
Obraz łączy w sobie secesyjną dekoratywność i prerafaelicką baśniowość. Artysta pieczołowicie oddał każdy szczegół. Niesforny kosmyk włosów, misterny haft, fakturę na elementach witrażu. Dzieła dopełnia złota rama. Zaprojektowana przez samego Okunia, wykorzystuje te motywy, które pojawiły się na płótnie. Lekka, ażurowa, biżuteryjna idealnie współgra z włosami kobiety. Całość jest zachwycająca.
"Musica Sacra" to jeden z kilku muzycznych obrazów Okunia. Poniżej płótno, które zaginęło i znane jest tylko z reprodukcji.
Edward Okuń, Koncert, 1911 |
W szpalerze zieleni, w towarzystwie kolorowych ptaków usadowionych na gałęziach krzewu stoi piękna brunetka o prerafaelickiej urodzie. Włosy ma związane, ogromnymi czarnymi oczyma spogląda na odbiorcę. Długimi palcami pociąga złote struny harfy. Koncert.
Kobieta ubrana jest w długą czarną suknię w różany wzór. Jej krój wyraźnie nawiązuje do późnośredniowiecznej mody. Szerokie rękawy wprowadzają elementy pewnej czarowności. Harfista stoi na dywanie z trawy i małych stokrotek. Za bramą zieleni, pola ze wschodzącym zbożem, w dali las.
Edward Okuń nie wyznaczał trendów w sztuce. Perfekcyjnie korzystał jednak z artystycznych odkryć poprzedników. Świetna sytuacja materialna pozwalała mu malować zgodnie z osobistymi upodobaniami. Tę wolność widać w jego obrazach. Spodobało mi się jeszcze kilka prac tego artysty. Napiszę o nich wkrótce na tym blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz