Co przedstawia poniższa ilustracja?
Kobieta na obrazku wyżej to nie jest średniowieczna poprzedniczka matki Madzi, ale alegoria natury.
Pod ilustrację umieszczono napis: "Ale kiedy Natura, słodka i współczująca, widzi że zazdrosna Śmierć i Zepsucie przychodzą razem, by zabrać cokolwiek znajdą w jej kuźni, chwyta za młot, by odtworzyć człowieka w kolejnych pokoleniach."
Następnie autor opisuje, że Natura daje wskazówki Sztuce, jak tworzyć. Sztuka stara się naśladować Naturę, ale mimo swoich wysiłków, kreuje jedynie imitację rzeczywistości.
Alegoria była jedną z ulubionych figur artystycznych średniowiecza. Nie sposób odmówić ówczesnym artystom śmiałości skojarzeń, wyobraźni i odwagi w obrazowaniu myśli, nieprawdaż?
Niżej inna makabryczna ilustracja na ten sam temat. Widać, że Natura szczególnie lubi wykuwać ręce.
Wśród miniatur z "Roman de la Rose" znalazłam rycinę równie szokującą na pierwszy rzut oka. Niestety bez podpisu wyjaśniającego, co ilustruje.
Puste pomieszczenie o ścianach czerwonych (idealnych jako sceneria do wydarzeń pełnych emocji) i blado-zielonej podłodze (przywołującej na myśl chorobę i śmierć). Rozgniewany mężczyzna wlecze za włosy młodą dziewczynę i podnosi zaciśniętą pięść, by zadać jej kolejny cios. Tej scenie przyglądają się trzy osoby stojące w drzwiach: poruszona starsza kobieta, która wyraźnie chce odejść z tego miejsca oraz dwóch mężczyzn. Jeden z nich, spokojny unosi do góry rękę, jakby chciał dodać sił obserwatorce, albo zatrzymać ją, gdyby zamierzała ruszyć się z miejsca. Drugi jest po prostu ciekawy. Żadna z obserwujących osób nie stara się przeszkodzić awanturze.
Przypatrzmy się głównym postaciom scenki. Kobieta jest dobrze, czysto ubrana w czerwoną suknię z niebieskimi dodatkami i zieloną koszulę. Mimo porządnego stroju jest brzydka i odpychająca, ma nieproporcjonalnie duże dłonie. Mężczyzna w czarnym kapeluszu i w błękitnych szatach (niebieski bywał w średniowieczu kolorem oszukanych) jest starszy, ma bezlitosną, zaciętą twarz. Zdobiony czarny pas wskazuje na zamożność. Uwagę zwraca pusta, rozpięta, czarna sakiewka przy jego boku. Czyżby został okradziony?
Czy macie pomysł, jak zinterpretować miniaturę tak, by ilustrowała pozytywne treści?
Swoją drogą ciekawa jestem, przy jakiej opowieści umieszczono ją w "Roman de la Rose".
Aktualizacja 22.01.2014.
Dzisiaj na stronach British Library opublikowana została ilustracja opisywana przeze mnie kilka miesięcy temu. To miniatura z Roman de la Rose, Harley MS 4425 f.85r. Podpis pod ilustracją nie pozostawia jednak złudzeń: "Zazdrosny mąż bije swoją żonę, a sąsiedzi patrzą." Wrażliwym proponuję jednak interpretować ilustrację jako alegorię Obowiązku zmagającego się z Namiętnością w obecności Litości, Posłuszeństwa i Ciekawości. Łatwiej wówczas patrzeć na przemoc, która bije po oczach z tego obrazka.
Guillaume de Lorris i Jean de Meun, Roman de la Rose . Brugia, ok.1490-1500 |
Kobieta na obrazku wyżej to nie jest średniowieczna poprzedniczka matki Madzi, ale alegoria natury.
Pod ilustrację umieszczono napis: "Ale kiedy Natura, słodka i współczująca, widzi że zazdrosna Śmierć i Zepsucie przychodzą razem, by zabrać cokolwiek znajdą w jej kuźni, chwyta za młot, by odtworzyć człowieka w kolejnych pokoleniach."
Następnie autor opisuje, że Natura daje wskazówki Sztuce, jak tworzyć. Sztuka stara się naśladować Naturę, ale mimo swoich wysiłków, kreuje jedynie imitację rzeczywistości.
Alegoria była jedną z ulubionych figur artystycznych średniowiecza. Nie sposób odmówić ówczesnym artystom śmiałości skojarzeń, wyobraźni i odwagi w obrazowaniu myśli, nieprawdaż?
Niżej inna makabryczna ilustracja na ten sam temat. Widać, że Natura szczególnie lubi wykuwać ręce.
Natura w kuźni, Roman de la Rose, France, XV w. źrodło: Yale University, MS 418. |
Wśród miniatur z "Roman de la Rose" znalazłam rycinę równie szokującą na pierwszy rzut oka. Niestety bez podpisu wyjaśniającego, co ilustruje.
Ilustracja do Roman de la Rose, ok. 1490-1500 |
Puste pomieszczenie o ścianach czerwonych (idealnych jako sceneria do wydarzeń pełnych emocji) i blado-zielonej podłodze (przywołującej na myśl chorobę i śmierć). Rozgniewany mężczyzna wlecze za włosy młodą dziewczynę i podnosi zaciśniętą pięść, by zadać jej kolejny cios. Tej scenie przyglądają się trzy osoby stojące w drzwiach: poruszona starsza kobieta, która wyraźnie chce odejść z tego miejsca oraz dwóch mężczyzn. Jeden z nich, spokojny unosi do góry rękę, jakby chciał dodać sił obserwatorce, albo zatrzymać ją, gdyby zamierzała ruszyć się z miejsca. Drugi jest po prostu ciekawy. Żadna z obserwujących osób nie stara się przeszkodzić awanturze.
Przypatrzmy się głównym postaciom scenki. Kobieta jest dobrze, czysto ubrana w czerwoną suknię z niebieskimi dodatkami i zieloną koszulę. Mimo porządnego stroju jest brzydka i odpychająca, ma nieproporcjonalnie duże dłonie. Mężczyzna w czarnym kapeluszu i w błękitnych szatach (niebieski bywał w średniowieczu kolorem oszukanych) jest starszy, ma bezlitosną, zaciętą twarz. Zdobiony czarny pas wskazuje na zamożność. Uwagę zwraca pusta, rozpięta, czarna sakiewka przy jego boku. Czyżby został okradziony?
Czy macie pomysł, jak zinterpretować miniaturę tak, by ilustrowała pozytywne treści?
Swoją drogą ciekawa jestem, przy jakiej opowieści umieszczono ją w "Roman de la Rose".
Aktualizacja 22.01.2014.
Dzisiaj na stronach British Library opublikowana została ilustracja opisywana przeze mnie kilka miesięcy temu. To miniatura z Roman de la Rose, Harley MS 4425 f.85r. Podpis pod ilustracją nie pozostawia jednak złudzeń: "Zazdrosny mąż bije swoją żonę, a sąsiedzi patrzą." Wrażliwym proponuję jednak interpretować ilustrację jako alegorię Obowiązku zmagającego się z Namiętnością w obecności Litości, Posłuszeństwa i Ciekawości. Łatwiej wówczas patrzeć na przemoc, która bije po oczach z tego obrazka.
Mocne te obrazki. Lu
OdpowiedzUsuńPodziwiam Panią za dociekliwość i ciekawe interpretacje. Nic dodać i nic ująć...
OdpowiedzUsuńBardzo Pan miły, dziękuję. Nieczęsto zdarza się, by mężczyzna chwalił kobiecą dociekliwość, a prawie nigdy nie zdarza się, by podziwiał za interpretację :)
UsuńJa Panią podziwiam. Za inteligencję.
OdpowiedzUsuń