poniedziałek, 30 listopada 2015

Boskie kształty


W czerwcu 1514 roku będącego u szczytu sławy Michała Anioła Buanarottiego odwiedził rzymski patrycjusz Mettelo Vari, który zamówił u mistrza wykonanie figury Chrystusa. Zleceniodawca życzył sobie jedynie, by była to stojąca postać z krzyżem. Wszystkie szczegóły dotyczące rzeźby pozostawiał do rozstrzygnięcia samemu artyście. Michał Anioł niezwłocznie przystąpił do pracy. Zaopatrzył się w odpowiedni blok marmuru, po czym zaczął wykuwać w nim boskie kształty.



Rzeźba przedstawiała młodego, zupełnie nagiego mężczyznę o idealnych proporcjach ciała i zachwycającej muskulaturze trzymającego w prawej ręce krzyż i zwinięte rzemienie, w lewej zaś płat materii. Krzyż z racji wąskich ramion był nie tyle narzędziem męki, co raczej atrybutem skłaniającym do rozważań o metafizycznym wymiarze życia. Całość oddawała ideę triumfu nad śmiercią.
Niestety, kiedy Michał Anioł zdejmował kolejne fragmenty zbędnego materiału i wydobywał z kamienia rysy twarzy mężczyzny, odkrył w marmurze grubą ciemną smugę. Znajdowała się ona na policzku postaci. Rzeźbiarz porzucił więc dosyć już zaawansowaną pracę, uznając, że dokończenie jej i tak nie przyniesie efektu, który sobie założył.

Rekonstrukcja rzeźby wg Michała Anioła
Chrystus Zbawiciel, 1515
Głowa rzeźby z charakterystyczną smugą




 Zleceniodawca nalegał jednak na wykonanie rzeźby. Michał Anioł przystąpił do pracy powtórnie i w 1521 roku ukończył dzieło nieznacznie tylko zmieniając pierwotne założenia. W drugiej wersji postać obiema rękoma trzyma krzyż, a ponadto dwa inne symbole męki: trzcinową tyczkę z gąbką i sznur.

Michał Anioł, Chrystus Zbawiciel,
1521

"Chrystus Zbawiciel" został ustawiony w rzymskim kościele Santa Maria sopra Minerva. Od tamtej pory nabożeństwa w tejże świątyni cieszyły się niesłabnącym powodzeniem. Tłumy wiernych nabożnie wpatrywały się w rzeźbę i nawet ci niespecjalnie pobożni kontemplując dzieło renesansowego artysty, odkrywali w sobie pewien religijny żar i dostrzegali piękno wiary.

Kilkadziesiąt lat później, w czasach kontrreformacji katoliccy decydenci doszli do wniosku, że "bezwstydna nagość" (pamiętajmy, że wg "Biblii" po odzienie z figowego listka pierwsi ludzie sięgnęli ze wstydu popełniwszy grzech pierworodny) nie przystoi jednak świętym. Nie jest także najlepszym narzędziem krzewienia pobożności i miast ku sprawom niebiańskim, może kierować myśli na rzeczy bardzo przyziemne. Figura "Chrystusa Zbawiciela" otrzymała dodatkowy element - zgrabnie udrapowaną materię, zakrywającą intymne części ciała. Zyskała na skromności, ale nadal budziła gwałtowne uczucia. Pod ich pływem pewien zgorszony zakonnik postanowił pozbawić posąg kontrowersyjnego elementu i postanowienie wykonał bez najmniejszych skrupułów.

Mimo działań stojących w pewnej sprzeczności z intencjami Michała Anioła, rzeźba nic nie straciła ze swego piękna i nadal zachwycała odwiedzających kościół. Osoby najbardziej wrażliwe i religijne poczuwały się do tego, by swe uwielbienie zademonstrować całując figurę Chrystusa w wysuniętą prawą nogą. Wielbiących było tyle, że wkrótce proboszcz Santa Maria sopra Minerva odkrył niewielkie zniszczenia na podbiciu stopy. Stało się jasne, że dzieło jakoś trzeba zabezpieczyć. Prawa stopa Chrystusa osłonięta został czymś w rodzaju obuwia.

Przyznam szczerze, że podzielam zachwyty nad tą rzeźbą. "Chrystus Zbawiciel" Michała Anioła to najpiękniejszy męski posąg, ever.

Na deser filmik, który oglądałam już kilka razy i za każdym razem szczerze mnie ubawił. Cudownie rezolutna staruszka w habicie i uroczy obrońca prymatu sztuki nad moralnością. Film wspaniale obnaża wrażliwe punkty tego ostatniego i pokazuje, do jakiego barbarzyństwa i zniszczeń prowadzi bezmyślna obrona nagości w sztuce :).
Enjoy it!

 

Źródła:
Foty: wikipedia.org

Michał Hankus, Powabny wdzięk ciał a reakcja nowej sztuki religijnej w epoce wielkiej reformy trydenckiej,
G. Jurkowlaniec, Ciało eucharystyczne, ciało historyczne, ciało zmysłowe w ikonografii chrystologicznej XV i XVI wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz