sobota, 16 czerwca 2012

Mecz o wszystko


1 kwietnia 1545 roku w Portsmouth król Anglii, Henryk VIII z bijącym sercem obserwuje mecz piłki nożnej pomiędzy Anglią i Francją. Kilka dni wcześniej do wybrzeży Anglii dotarło 200 francuskich okrętów z 30 000 żołnierzy na pokładzie z zamiarem podbicia wyspy.  Siły wroga wielokrotnie przewyższają flotę Henryka, który ma pod swoim dowództwem tylko 80 statków i 12 000 żołnierzy. Henryk liczy, że mecz rozładuje sytuację. To taki dyplomatyczny zabieg. 

Spotkanie ma dramatyczny przebieg. Piłkarze grają brutalnie nie oszczędzając siebie i przeciwnika.  Gdy po ostrym wejściu francuskiego pomocnika, angielski snajper wije się z bólu na ziemi, sędzia nie waha się ani chwili, wyciąga czerwoną kartkę. Nie chce słuchać żadnych wyjaśnień. Najeźdźcy walczą w osłabionym składzie, a stawka jest wysoka. Pokój albo wojna.
Skąd znamy przebieg tego meczu o wszystko? 



Jego Królewski Majestat Król Henryk VIII, Obrońca Wiary 
na meczu piłki nożnej pomiędzy żołnierzami Anglii i Francji 
w Southsea Castle Fielde 1 kwietnia 1545 r. 




W 2007 roku, przy okazji demontażu starego obrazu przedstawiającego okręt Mary Rose, za jego obramowaniem znaleziono stary pergamin, a na nim grafikę przedstawiającą mecz. Najprawdopodobniej jest to najstarszy na świecie plakat dotyczący piłki nożnej. Znalezisko jest przełomowe, bo wcześniej sądzono, że pierwsze międzynarodowe spotkanie zostało rozegrane w 1872 roku pomiędzy Szkocją a Anglią.

Wracając do meczu sprzed wieków.  Rozegrane spotkanie nie powstrzymało francuskiej inwazji. Do odwrotu skłoniła Francuzów dopiero nierozstrzygnięta bitwa morska w cieśninie Solent.

7 komentarzy:

  1. myślę - dla nieświadomych czytelników - że data rozegrania meczu jest dość... przełomowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Także sądziłam, że jest to żart. Korzystałam z wielu źródeł, które o znalezisku pisały całkiem serio. Wybrane linki dla zainteresowanych.

    http://graveshamtrophycentre.com/pages/139-the-history-of-football
    http://dynamo.kiev.ua/blog/47182.html
    http://www.taringa.net/posts/info/5891203/El-futbol-en-la-Inglaterra-Tudor.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Sądziła pani? Jeżeli nadal pani tak sądzi to dobrze ;) jeżeli nie, to trzeba ustalić fakty:
    - okoliczności "okołohistoryczne" prawie się zgadzają nawet co do proporcji wojsk - podobnie faktycznie, Henryk VIII był nawet z wizytą w tamtym roku na zamku w Southsea (dzisiejsze Portsmouth) którego budowę rozpoczął rok wcześniej, z tym że... po pierwsze, wizyta ta - związana z faktyczną inwazją wojsk francuskich - miała miejsce w czerwcu, przy czym sam zamek - wówczas znany raczej jako "Chaderton castle" (nazwa "Southsea pojawia się na mapach dopiero w II poł. XVIIIw.) - nie brał udziału w działaniach wojennych
    - rzecz kluczowa dla rozpoznania obrazu jako niekoniecznie adekwatnego (a będącego raczej współczesnym wymysłem czy żartem), jest to, na co zwrócono uwagę choćby w komentarzach do drugiego linku (notabene, dwa ostatnie to zdaje się wpisy na - mniej czy bardziej 'amatorskich' - blogach, w związku z czym mimo wszystko trudno je traktować jako źródła dość wiarygodne i weryfikowalne), otóż ktoś z komentujących "wydumał, szto" dziwnym jest że "karticzki" wprowadzone 40 lat temu ukazują się na nieznanym dotąd XVIw. malowidle - i faktycznie, pierwszą imprezą o randze międzynarodowej z użyciem mechanizmu czerwonych kartek (i to bardzo 'testowym' użyciem, sam mechanizm został wymyślony właściwie przede wszystkim w celu ominięcia barier językowych w globalizującym się sporcie) były MŚ 1970 w Meksyku (pierwsze transmitowane przez TV), natomiast wprowadzone w kanon zasad futbolu dopiero w 1982 - wcześniej niczego takiego nie stosowano, w przypadku wybitnie niesportowego zachowania zawodnika poprostu usuwano z boiska, bez sybolizacji tego aktu za pomocą kartek
    - kolejne niuanse podobne do powyższego - obraz boiska wzorowany na współczesnym - pomijając, że ówczesna "piłka nożna" z reguły nie miała wiele wspólnego z celową grą zespołową (zjawisko "protofutbolu" jest dość w dzisiejszych czasach popularne, zarówno jako temat badań czy jak w niektórych miastach - np. Florencja - pewien folklor i 'wydarzenie', 'atrakcja' - oczywiście realizowana z rożnym historyczno-realioznawczym skutkiem), natomiast ze współczesną... dość powiedzieć, że do czasu rozłamu w angielskich strukturach założycielskich na omawianą tu 'grę dżentelmenów' oraz 'grę brutali ["oglądaną przez dżentelmenów"]' czyli rugby, więcej miała wspólnego z tą drugą (która przetrwała we względnie niezmienionej formie) - chociażby kształt bramek (!), nie mówiąc już o liniach itp. zresztą ślad tej rożnicy pozostał m.in. w rozumieniu słowa "football" w 'angielskim-amerykańskim' - tyle skupiając się na najważniejszym, pomijając inne rzeczy związane ze współczesną, masową wyobraźnią nt. piłki nożnej (np. zaskakujące są też... dość jednolite stroje drużyn!), takze np. kwestie ukazanej na obrazie 'angielskiej flagi' i inne, związane ze współczesnymi realiami
    - ponadto, mecz ten musiał mieć aurę cudowności nie mniejszą niż część wydarzeń ujętych na przedstawieniach religijno-ewangeliczno-maryjnych, wszakże w jego trakcie prawodpodobnie (jak ukazuje 'obraz') doszło do Duplikacji JKM Henryka VIII :)

    OdpowiedzUsuń
  4. c.d.: - ponadto krążąca po internetach wersja obrazu w krążącej pseudohistoryzującej 'oprawce' z tekstem również nie świadczy na jego korzyść, ostatecznie 'dowód' można znaleźć u źródła obrazu (zresztą również najpopularniejszego źródła informacji o tym 'wydarzeniu': http://www.artistsharbour.com/catalog/product_info.php?products_id=144 - swoją drogą świetny tekst - została nawet w niego wkomponowana wzmianka o karace Mary Rose faktycznie zatopionej na Solent - chociaż to już rzuca 'cień podejrzenia' na całą historię, natomiast dzień znaleziska jest zeufemizowany jako "opening day of April" :) pomijając już nawet porównywanie z innymi obrazami z epoki - sam żart jak widać zadziwiająco prosty i jeszcze bardziej zadziwiająco udany, a sam obraz-'reprint' zresztą rewelacyjny - żeby był tańszy sam bym zamówił ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za komentarz i wyjaśnienia. Podziwiam Pana/Pani wiedzę o futbolu i znajomość historii. Warto poznać prawdę nawet wtedy, gdy wiąże się z nią rozczarowanie, a mam poczucie straty. Rewelacyjny plakat okazał się fałszywką, a dramatyczna opowieść o meczu zmyśleniem.

    Co do "duplikacji Henryka" to wydawała mi się zupełnie naturalna i zgodna z ówczesną konwencją. Skłonna byłam dopatrywać się w niej jakiejś metafory sugerującej kibicowską aktywność króla. Mogła być także przejawem nadgorliwości artysty, który władcę pragnął uwiecznić w dostojnej pozie z profilu i en face.

    Dziękuję za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety tak to już bywa, 'masowa wyobraźnia' może zdziałać czasem zbyt wiele ;) podobnie bywa w przypadku wydarzeń które faktycznie miały miejsce, tj. np. pozostając przy futbolu - tzw. "Mecz śmierci", który z późniejszą śmiercią części jego uczestników miał najprawdopodobniej tyle wspólnego, że został 'przywłaszczony' przez sowiecką propagandę i wyrósł na potężny mit... czy jeden z bardziej jaskrawych przykładów historycznych, spalenie Galileusza na stosie ;) zresztą jedna z rzeczy która - poza powyższymi - wzbudziła moją wątpliwość to praktycznie brak czegokolwiek co możnaby określić makdonaldowo jako 'publicity' - nie sądzę by takie odkrycie, tj. zdaje się jeden z pierwszych obrazów 'gry zespołowej', przeszłoby bez echa

    O tej duplikacji, powiem szczerze, nie pomyślałem aż tak dalece, mimo że o sztuce/malarstwie czytać lubię, to jestem niestety znacznie bardziej laikiem niż znawcą, ostatecznie nie wiem czemu został tam przez twórców 2 razy wklejony (swoją drogą, sama idea przypomina mi popularne w kręgu anglosaskim przetwarzanie 'memów' na wzór 'tkaniny z Bayeux', tylko oczywiście profesjonalnie zrobione), może to i ta nadgorliwość - albo i w tym przypadku 'dyskretny urok postmoderny' :)

    Również Pani dziękuję, szczególnie za bardzo szybką odpowiedź jak również i miłe słowa :) Swoją drogą, myślę że ten temat, tzn. przedstawienie gier zespołowych w malarstwie mógłbybyć dość interesującym tematem na któryś z postów, szczególnie że mnie gdy pomyślę o obrazach o podobnej tematyce przychodzi na myśl głównie "Przysięga w sali do gry w piłkę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy się odważę napisać kolejny post o sportach w sztuce. Temat jest trudny i, jak się okazało, pełen zasadzek :/

      Usuń