W połowia XV wieku. Borgo del Santo Sepolcro rozkwita wraz z rodzącym się renesansem. Rajcy miejscy postanawiają ozdobić ratusz. W holu budynku chcą umieścić fresk nawiązujący do korzeni miasta, lokalnych tradycji i religii. Prace zlecają czterdziestoletniemu Pierowi della Francesca, wybitnemu i docenianemu malarzowi, który urodził w tym mieście, a którego dzieła ozdobiły już najbardziej okazałe gmachy w Santo Sepolcro oraz wiele pałaców w regionie.
Piero przystępuje do pracy. Maluje w kwadracie. Powstaje obraz pełen ciszy, spokoju i siły. Dzieło przykuwa uwagę odbiorcy zmuszając go do odkrywania znaczeń, symboli, tajników kompozycji.
Piero della Francesca, Zmartwychwstanie, 1465 r. |
Nasycony ciemną, wilgotną zielenią, melancholijny, toskański krajobraz. Dnieje. W samym centrum obrazu Chrystus Zmartwychwstały. Pan życia, Zwycięzca śmierci. Ma atletyczną posturę, doświadczoną przez cierpienie, władczą twarz. W prawej ręce mocno trzyma proporzec z krzyżem, lewą przytrzymuje suto marszczoną różową tkaninę, która okrywa jego muskularne ciało. Po lewej stronie widać przebity włócznią bok, z którego sączy się krew. Lewą nogę Chrystus opiera na grobowcu. To postawa triumfatora, wojownika, który zwyciężył i nogą przygniata pokonanego.
Przy grobie porażeni snem strażnicy. Ten najbardziej po lewej skrywa twarz w dłoniach, jakby oślepił go blask, albo jakby obezwładniła go rozpacz. Drugi ze strażników śpi oparty o grobowiec, z podbródkiem podniesionym do góry, obnażoną szyją. Ma najbardziej otwartą postawę. Głowę wspiera na chorągwi Pana. Legenda mówi, że to autoportret Piera. Trzeci żołnierz w letargu, trzyma w rękach kopię, gotowy użyć jej, jeśli zajdzie potrzeba. Wreszcie czwarty strażnik śpi w półleżącej pozycji. Prawe ramię opiera o leżący z boku głaz, kawałek skały. Czy to kamień węgielny, który w X wieku przywieźli ze sobą pobożni pielgrzymi?
Interpretatorzy zwracali uwagę, że obraz wyraźnie dzieli się horyzontalnie na dwie części. Dół należy do martwych, śpiących, nieświadomych, góra do żywych. Górna część jest pełna mocy i siły. Dzieło dzieli się także w pionie. Po stronie lewej artysta umieścił stare, wyschnięte drzewa o grubych pniach i strażnika zasłaniającego twarz. Po stronie prawej namalował młode rośliny, a wąskich pniach, gałęziach strzelistych i pełnych liści. W centrum przedstawionego świata znajduje się Chrystus. Środek obrazu wypada dokładnie w tym miejscu, w którym postać ma splot społeczny.
Zwracano także uwagę na grobowiec, jego geometryczny kształt, przypominający liturgiczny stół.
Na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia, Santo Sepolcro odwiedził mieszkający wówczas we Włoszech brytyjski literat, Aldous Huxley. Wycieczkę do miasteczka opisał w jednym ze swoich esejów: "Małe miasteczko, otoczone murami, położone w dolinie pomiędzy wzgórzami; kilka świetnych renesansowych pałaców z uroczymi, kutymi balustradami na balkonach; niespecjalnie interesujący kościół i wreszcie... najpiękniejszy obraz na świecie" (moje tłumaczenie, fragment eseju A. Huxleya "The Best Picture in the World", 1925 r.)
Co tak urzekło Huxleya? Brytyjczyka zachwyciła majestatyczność dzieła, pozbawiona patosu i histerycznej teatralności. Docenił intelektualną kompozycję i symbolikę. Taki obraz, jego zdaniem, mógł zostać namalowany przez twórcę, który jest nie tylko utalentowany, ale także artystycznie uczciwy.
Luty 1944 roku. Alianckie wojska zdobywają Monte Casino. Tony Clarke, angielski oficer dowodzący oddziałem artylerii przypatruje się bitwie. Jego oddział nie bierze w niej udziału. Clarke jest człowiekiem wykształconym, humanistą, miłośnikiem sztuki i literatury, który przed wojną najchętniej spędzał czas w bibliotekach. Widok murów słynnego klasztoru zniszczonych przez bomby, robi na nim wstrząsające wrażenie.
Niedługo potem Clarke otrzymuje rozkaz zdobycia Sansepolcro, gdzie ukrywają się niemieccy żołnierze. Zaciekły opór hitlerowców sprawia, że dowództwo przysyła rozkaz zbombardowania miasteczka. Tony Clarke przypomina sobie esej, który czytał niegdyś. W Sansepolcro znajduje się najwspanialszy obraz świata, "Zmartwychwstanie" Piera della Francesca. To zdanie kołacze mu się w myślach. Narażając się na sąd wojenny, oficer nie wykonuje rozkazu.
Na szczęście Niemcy wycofują się. Wdzięczni mieszkańcy dają jednej z głównych ulic miasteczka imię Tony'ego Clarke'a.
Najwspanialszy obraz na świecie można podziwiać do dziś w miejscowym muzeum.
Uwaga: Borgo del Santo Sepolcro, Santo Sepolcro, Sansepolcro to kolejne historyczne nazwy tej samej miejscowości.
Uwielbiam ten obraz. Jeden z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń