Jutro na kilkanaście dni wyjeżdżam na wakacje i nie wiem, czy będę zamieszczać jakieś posty na blogu. Porządkując przed wyjazdem pamięć w telefonie, trafiłam na zdjęcie, które zrobiłam przed rokiem, a które jakoś uciekło mojej uwadze.
|
Kołatka do drzwi, Koper, Słowenia, fot. S. Cieślak |
W słoweńskim Koprze spędziłam zaledwie pół godziny. Krótki postój po kilkugodzinnej jeździe samochodem pozwalający rozprostować nogi i wypić przedpołudniową filiżankę czarnej kawy w uroczym miejscu.
Zdjęcie zrobiłam trochę bezwiednie idąc od strony nadmorskiej promenady w kierunku zachwycającej starówki, gdzie wenecki dynamizm łączy się z surowym słowiańskim wdziękiem. Secesyjna, brązowa kołatka przedstawiająca Wenus z włosami Meduzy, stojąca na wielkiej muszli w otoczeniu dwóch puttów (?) dosiadających delfiny, przykuła moją uwagę na krótkie "pstryk".
Teraz zaś zaczęłam się zastanawiać, któż mógł zamówić i wykonać to cudo, i drzwi jakiego przybytku otwierały się po tym, jak gość chwycił Wenus za kostki, by piętami bogini uderzyć w powierzchnię deski. Choć nie wydaje mi się, bym była specjalnie pruderyjna, jakoś onieśmiela mnie ta naga postać.
Charakterystyczna kołatka znajduje się obecnie przy wejściu do regionalnego muzeum urządzonego w Belgramoni Tacco Palace. Można stuknąć sobie Wenus umieszczoną na drzwiach świątyni sztuki :) . Zagadnęłam o historię detalu administratorów facebookowej strony instytucji, ale zbyli mnie, wyraźnie rozbawieni zainteresowaniem.
|
Słowenia, Koper, nadmorska promenada, fot. S. Cieślak |
|
Słowenia, Koper, Stare Miasto, fot. S. Cieślak |
|
Słowenia, Koper, Stare Miasto, fot. S. Cieślak |
|
Słowenia, po drodze, fot. S. Cieślak |
Pani Stanisławo, gratuluję bloga! Brakuje mi w nim wyłącznie jednej rzeczy - spisu treści/postów...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńProponuję wyszukiwać po kategoriach, albo przez wyszukiwarkę. Przez te kilka lat napisałam ponad 300 postów. Spis byłby dłuuugi ;)