Rudolf II Habsburg, z Bożej łaski cesarz rzymski, król Niemiec, Węgier, Czech, Chorwacji, arcyksiążę Austrii, etc. był fatalnym władcą. Niezrównoważony emocjonalnie, cierpiący na manię prześladowczą, okrutny i mściwy, budził strach i nienawiść poddanych. Sprawy państwa nigdy go zresztą nie interesowały. Cesarz namiętnie oddawał się swoim pasjom: alchemii, magii, kolekcjonowaniu sztuki i osobliwości. Spędzał długie godziny na malowaniu, tkaniu, zgłębianiu tajemnic mechanizmów zegarowych i sztuki snycerskiej. Zasłynął także tym, że przeniósł stolicę cesarstwa do Pragi. Za panowania Rudolfa praski dwór stał się przystanią nie tylko dla alchemików, ale także dla wybitnych astronomów Jana Keplera i Tycho Bracha, i manierystycznych artystów niemniej ekscentrycznych niż sam Rudolf. Wśród nich cesarz szczególnie cenił Giuseppe Arcimboldo, którego uczynił swoim nadwornym malarzem.
|
Giuseppe Arcimboldo, portret Rudolfa II Habsburga jako Vertumnusa |
To Arcimboldo sprawował pieczę nad imponującymi zbiorami Rudolfa i doradzał przy zakupie dzieł sztuki. Kolekcja cesarza należała do najwspanialszych w historii Europy. Rudolf zgromadził ponad 3000 obrazów, m.in. dzieła:
Michała Anioła, Leonarda da Vinci, Rafaela Santi, Giorgione, Dürera, Holbeina, Cranacha, Brueghla, Tycjana, Tintoretto, Veronese'a, Rubensa.
W kolekcji osobliwości znalazły się, uwaga! tresowane ptaki, zatopione w szkle monstra, karły, bracia syjamscy, muszle i minerały, skamieniałe rośliny i owady.
Jeśli podoba Wam się Arcimboldo, zgooglujcie sobie André Martins deBarros.
OdpowiedzUsuń