Pola Elizejskie są porośnięte przez wawrzynowe gaje, w cieniu których, zgodnie z relacją Wergiliusza, mężni i sprawiedliwi beztrosko ucztują przy dźwiękach lutni. Duże połacie mitologicznego raju zajmowane są także przez "białe łąki". Bohaterowie i herosi, dumni ze swych ziemskich dokonań, organizują na nich pojedynki, turnieje, wyścigi rydwanów, albo po prostu wystawę swego oręża sprawdzonego w boju. Co na Polach Elizejskich porośniętych białym kwieciem robią zacne matrony i cnotliwe dziewczęta? Pląsają. Z nudów.
Arthur B. Davies, Pola Elizejskie, XIX w. |
Homer w "Odysei" przedstawiając okoliczności spotkania Odyseusza z wywołanym z zaświatów Terezjaszem, zauważył, że po tym jak wieszczek zaspokoił pragnienie krwią owiec złożonych duchom zmarłych w ofierze i powiedział, co miał powiedzieć, oczom najsłynniejszego politycznie poprawnego tułacza ukazał się spragniony krwi Achilles. Pochlipawszy chwilę i zamieniwszy kilka uprzejmości z Odysem, oddalił się następnie na "łąki asfodelu".
Kwiecie Elizejskich pól to asfodel.
Carlos Schwabe, Pola Elizejskie, 1903 |
Władysław Kopaliński w "Słowniku symboli" poświęca roślinie dosyć obszerny opis: "Złotowłos symbolizuje śmierć, wieczność, świata zmarłych, smutek, melancholię, żal, monotonię, pokorę sentymentalizm.
Złotowłos, asfodel (Asfodelus) - rodzaj z rodziny liliowatych, roślina o niemiłym, smutnym wyglądzie; szarawy kolor liści i żółtawy kwiatów skojarzyły Grekom tę roślinę z bladością zmarłych i wyobrażeniem melancholii zaświatów..." itd. W. Kopaliński dodaje, że Grecy sadzili asfodele na grobach, a najbiedniejsi żywili się bulwami rośliny powstającymi przy korzeniach.
Sama radość takie kwiecie.
Co do iskry, pamiętacie pewnie, że po raz pierwszy Prometeusz wykradł ją spod kół rydwanu, na którym Helios pędził po niebie. Wykradzioną umieścił wewnątrz człowieka zrobionego przez siebie z gliny pomieszanej ze łzami. Za to i inne czyny Zeus kazał przywiązać go do skał Kaukazu, a olbrzymi sęp przez lata wyrywał mu odrastającą wątrobę.
Z radości i z radością kazał.
Iskra bogów, utożsamiana przez starożytnych z duszą, nie gaśnie po śmierci człowieka. W "Eneidzie" znajduje się, cokolwiek porażający okrucieństwem, opis oczyszczenia iskry z cielesnych przywar.
Po śmierci dusze pogrzebanych zgodnie ze zwyczajem zostają przewiezione przez Charona przez Styks i postawione przed sądem. Ludzie, którzy nie otrzymali godnego pochówku, przez 100 lat błąkają się po zaświatach trapieni mękami, zanim dane im będzie znaleźć się na łodzi przewoźnika. We wszystkich tych duszach tli się iskra z nieba. Choć po śmierci jest ona już wolna, ciągle oblepiają ją cielesne przywary, które wczepiły się nią w trakcie całego życia. Zanim więc kara zetrze z dusz ślady występków, muszą one cierpieć. Jedne wiszą w przestworzach, inne oczyszczają się w głębi błotnistych wirów rzek przepływających przez Krainę Zmarłych. Z jeszcze innych przywary wypalane są żywym ogniem. Potem dopiero udają się do Pola Elizejskie, gdzie garstka cieszy się rajem, a inne czekają, aż czas zetrze z nich rdzę i pozostawi czysty płomień, niebiański zmysł, żar.
Po tysiącu lat wszystkie te dusze wzywane są nad rzekę zapomnienia, Lete. Piją jej wody, by zatrzeć pamięć o niebiańskich przeżyciach przed ponownym wcieleniem w ciała i powrotem na ziemię, gdzie doświadczą tego, co zastało im zapisane w gwiazdach.
"O, radości, iskro bogów, kwiecie Elizejskich Pól,
święta, na twym świętem progu staje nasz natchniony chór.
Jasność twoja wszystko zaćmi, złączy, co rozdzielił los.
Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos..."
Zaprawdę Fryderyk Schiller był mistrzem romantycznej ironii, a swym wnikliwym czytelnikom zapewnił wiele złośliwej radości.
Przydługi cytat:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wdq.home.pl/herbert/eseje38.htm
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
w ciężkich złoconych ramach
krwawi cynobrem Leonidas
chór w operze Beethovena
śpiewa przekonywająco o wolności
ranny pod Borodino Książę
nie chce upaść
na ziemię
sztuka stara się uszlachetnić
podnieść na wyższy poziom
wyśpiewać odtańczyć zagadać
zetlałą materię ludzką
zrudziałe cierpienie
Krótko mówiąc, sztuka apollińska nie oddaje prawdy, nawet ta, która - z definicji - ma być "zwierciadłem" świata. Nieprzypadkowy jest tu dobór dzieł, do których poeta czyni aluzję. "Leonidas pod Termopilami" J. P. Davida powstał w okresie napoleońskim i służył sławie imperatora, IX symfonię Beethoven napisał we Wiedniu w 1824 roku, w okresie Świętego Przymierza, a tekst Schillerowskiej "Ody do wolności" został ocenzurowany i zmienił tytuł na "Oda do radości", by przejść przez sito cenzury. Opera "Wojna i pokój" Sergiusza Prokofiewa powstawała w latach 1941 - 1952, a więc w czasie II wojny światowej i stalinizmu.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
koniec cytatu.
Bardzo intrygujący cytat. Niemiecki utwór obwołany hymnem Europy wydawał mi się szczytem absurdu, a tu jeszcze okazuje się, że niemiecki ocenzurowany utwór... chi chi chi..., gdzie wolność zamieniono na radość. Niesamowite!
UsuńI nie to, że mam coś przeciw Europie, przeciwnie.
W Biblii słowo iskra także połączone jest z cierpieniem, nie z radością. "Wszak boleść nie z roli wyszła,
OdpowiedzUsuńni z ziemi cierpienie wyrosło. To człowiek się rodzi, by jęczeć,
jak iskra, by unieść się w górę." - Księga Hioba.
Jak Pani słusznie zauważyła Schillerowska Oda w tym kontekście jest mocno ironiczna, a może nawet jest żartem.
Schiller nawet nie zbliża się do chrześcijaństwa w "Odzie". Przynajmniej w obowiązującej wersji tekstu.
Usuń