Kiedy byłam małą dziewczynką, podziwiałam ludzi, którzy pewnym głosem wypowiadali mądre sentencje i pouczali innych. Zastanawiałam się, kiedy wreszcie dowiem się tyle, że sama będę taka mądra. Lata mijały, przybywało mi doświadczeń, certyfikatów i przeczytanych książek na koncie, a wraz z nimi wątpliwości. Na ludzi, którzy pewnym głosem pouczali innych, patrzyłam ze zdziwieniem. Skąd ta pewność?
Od jakiegoś czasu, mądrości wypowiadane dobitnie, bez cienia myślenia, wprawiają mnie w przerażenie (nieśmiało przypuszczam, że z głupoty się biorą, ale pewności oczywiście nie mam).
Dla tych, co mają podobnie jak ja, anegdota z życia takiego jednego filozofa angielskiego.
Zapytano raz Bertranda Russela, czy gotów byłby umrzeć za swoje przekonania.
- Pomyślawszy chwilę, uczony odpowiedział: - Oczywiście, że nie! Mogę się w końcu mylić.
Jaki z tego wniosek? Zastanów się, zanim będziesz umierał za przekonania innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz