sobota, 6 października 2012

Portret Innocentego X


Diego Velazquez, Portret papieża Innocentego X, 1650

"Zbyt prawdziwy" - miał powiedzieć o swoim portrecie papież Innocenty X i umieścił go w prywatnej kolekcji. W scenerii utrzymanej w kolorze krwi i wina, na bogato rzeźbionym, zdobionym złotem tronie, siedzi zniecierpliwiony mężczyzna. Na jego zaróżowionej twarzy widać gniew, w przenikliwym spojrzeniu władzę i pychę. Nie ma wątpliwości, że jeśli tylko taka będzie jego wola, świat zadrży w posadach. Papież opiera ręce o fotel w taki sposób, jakby za chwilę miał wstać. Na jednej ma pierścień św. Piotra - symbol papieskiego autorytetu i potęgi, w drugiej trzyma dokument. Pozowanie wyraźnie go męczy i irytuje. Mężczyzna powstrzymuje narastającą w nim wściekłość.

Portret Innocentego X stał się niemal obsesją Francisa Bacona, który trzysta lat później wielokrotnie malował tego papieża inspirując się czarno-białymi reprodukcjami obrazu. Odarł wizerunek z barokowej wspaniałości, dostojeństwa i obnażył tłumione emocje. 


Francis Bacon, Papież Innocenty X, 1954, źródło: Sotheby’s

Studium władzy. W pomieszczeniu ciemnym, jak noc albo grzech, za połyskującym stołem siedzi postać agresywnie pochylona do przodu. Puste oczodoły, rozwarte w krzyku usta, wyszczerzone zęby, uniesiony podbródek. Prawa ręka oparta o blat, lewa uniesiona w geście dominującego pozdrowienia.Wściekłość i cierpienie, agresja i bezduszność. Piekło.

Ten portret poprzedzony został licznymi próbami. Artysta ciągle na nowo wracał do tematu, dopracowywał detale, eksperymentował. Nie jest łatwo pięknie namalować koszmar.




Francis Bacon,Głowa IV, 1949
Francis Bacon,Głowa IV, 1952
 



 





 











Rozdzierający krzyk purpurata siedzącego za szpalerem świetlnych sztachet. Papieski tron, a może stos lub elektryczne krzesło na ringu, na podeście, w klatce, za szybą? Ręce przytwierdzone do oparcia. Krzyk władcy czy torturowanego? Bezsilność i rezygnacja.

Francis Bacon, Papież Innocenty X, 1953
Francis Bacon, Papież Innocenty X, 1956






 
"Ciało i mięso są życiem. Jeśli maluję czerwone mięso tak,  jak maluję ciało, to tylko dlatego, że mi się to wydaje bardzo piękne" - mówił Bacon w jednym z wywiadów. A któż lepiej niż Rembrandt znał się na anatomii. Coż bardziej zaszokowało odbiorcę niż obdarte ze skóry zwierzę uwieczniane przez holenderskiego mistrza dwakroć? Rozpięte tusze wołu za plecami papieża potęgują okrucieństwo, makabrę, groteskę. Innocenty X rzeźnik czy ofiara?

Francis Bacon, Postać z mięsem, 1954
Rembrandt Harmenszoon van Rijn,
Rozpłatany wół, 1655


 





















Francis Bacon namalował także dwie zupełnie groteskowe wersje. Budzący litość starzec w dziwacznych pozach, skulony w neonowej żółto -różowej scenerii, samotny, bezradny i szalony. Nic nie zostało z boskiego majestatu.
Francis Bacon, Papież Innocenty X, 1953
Francis Bacon, Papież Innocenty X, 1951




















W listopadzie 2012 r. obraz z 1954 roku (ten w złotej ramie) sprzedany zostanie przez dom aukcyjny Sotheby's. Jego wartość oceniono na 15 000 000 - 25 000 000 dolarów.

Aktualizacja, 09.11.2012.
Wczoraj wspomniane dzieło zostało kupione za kwotę 29,762,500 $

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz