Adam Bunsch, Niewiasty u grobu, 1930 źródło: adambunsch.pl |
Piękny i niebywale intrygujący obraz Adama Bunscha z początku XX wieku zainspirowany ewangeliczną relacją.
" Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób." - zapisał św. Mateusz.
Zamiast jednak wspomnianego w tekście Ewangelii "wielkiego trzęsienia ziemi", któremu towarzyszyć przecież musiało zamieszanie, na obrazie Bunscha panuje spokój i cisza, choć w postawach obu kobiet widać pewną rezerwę. Obie przysiadły na skraju otwartego grobu, gotowe zarówno do uklęknięcia jak i ucieczki. Głowy zwróciły w kierunku stojącej nieopodal, w centrum, odwróconej Postaci, która zdaje się stanowić oś świata przedstawionego. Widzimy tylko jej nogi, od pasa do kolan przysłonięte białym płótnem.
"A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon."
Adam Bunsch wzorem wielu wcześniejszych malarzy umieszcza na obrazie łopatę. Wydaje się, że w niewidocznej części kadru trzyma ją Chrystus. To nawiązanie do fragmentu "Ewangelii wg św. Jana", opisującego, jak Maria Magdalena wzięła w pierwszej chwili Zmartwychwstałego za ogrodnika. Która z kobiet jest Marią Magdaleną? Bez wątpienia ta siedząca po prawej stronie obrazu, na białym płótnie porzuconym na skraju grobowca, kobieta w czerwonej sukni, z długimi włosami gładko spiętymi z tyłu. Chwilę wcześniej wyciągnęła rękę w kierunku Chrystusa, a usłyszawszy słynne "Noli me tangere" (Nie zatrzymuj mnie), cofnęła ją natychmiast.
Scenka na obrazie Bunscha skąpana jest w ostrym słonecznym świetle. Nasycona wiosenna zieleń przywołuje skojarzenia z odradzającym się życiem i nadzieją. Kobiety przypominają nieco anioły zwykłe przysiadywać symetrycznie na obrazach poświęconych biblijnej tematyce. Maria w błękicie wygląda niebiańsko, suknia Marii Magdaleny symbolizuje pewnie żarliwość, choć umieszczona na białym, czystym, odbijającym światło płótnie może mieć też dodatkowe znaczenie.
Dzieło wydaje się podzielone otwartym grobem i zrzuconym kamieniem na dwie części. Kobiety znajdują się po jednej, ziemskiej stronie, choć ich wzrok skierowany jest ku Osobie będącej już po stronie innej, wyżej. Widoczne w tle grobowce przypominają schody.
Schody do nieba.
Czytelniczkom i Czytelnikom tego bloga życzę
rodzinnych, pełnych miłości Świąt Wielkanocnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz