wtorek, 21 marca 2017

Triumf cnoty nad występkiem, czyli zakaz uczestniczenia w Bachanaliach w starożytnym Rzymie


Andrea Mantegna, Triumf cnoty nad występkiem,
albo Minerwa wypędza nieprawość z ogrodu cnoty, 1502

Druga część mojego tłumaczenia "Dziejów od założenia miasta Rzymu" Tytusa Liwiusza. Fragment Księgi XXXIX poświęcony Bachanaliom. Zilustrowałam go obrazem Adrei Mantegny, który w sposób alegoryczny opowiada w zasadzie tę samą historię.
Pozwoliłam sobie wyróżnić grubszą czcionką najciekawsze, moim zdaniem, fragmenty przemówienia rzymskiego konsula. Rzekoma otwartość starożytnych na cielesne eksperymenty i doświadczenia to mit. 

39.14
Skończywszy zeznania, Hispala znowu padła im do nóg prosząc, by pozwolili jej udać się na wygnanie. Konsul zapytał teściową, czy znajdzie w domu miejsce, gdzie wyzwolona niewolnica mogłaby zamieszkać. Przydzielono jej apartament na górze. Schody od strony ulicy zostały zamknięte, a wejście zabezpieczone. Cały dobytek Faecenii został natychmiast przeniesiony, a służący jej niewolnicy wezwani. Aebutius zaś został poproszony do gmachu, w którym konsul przyjmował obywateli.
Kiedy oboje świadków było w ten sposób dostępnych, Postiumus przedstawił sprawę przed Senatem wszystko opowiadając w szczegółach -  najpierw to, co zostało mu zgłoszone, następnie to, co sam odkrył. Wielka panika ogarnęła ojców: publicznie obawiali się, czy te nocne spotkania w konspiracji to aby nie zdrada i niebezpieczeństwo, prywatnie - czy żaden z nich w jakiś sposób nie jest uwikłany w to zgorszenie. Senat podziękował konsulowi, że podjął się badania sprawy z wielkim zaangażowaniem środków, nie robiąc przy tym zbędnego zamieszania. Śledztwo w sprawie Bachanaliów i nocnych orgii zostało przekazane konsulom jako ich dodatkowy obowiązek, wykraczający poza zakres dotychczasowych działań. Zlecono im także, by zadbali, aby świadkowie - Hispala i Aebutius - nie ponieśli żadnej szkody.
Aby zachęcić innych informatorów do zeznań, wyznaczono nagrody.


Kapłani obrzędów, bez względu na to czy byli nimi kobiety czy mężczyźni, mieli być ścigani nie tylko w Rzymie, ale we wszystkich wioskach i społecznościach, a potem oddani do dyspozycji konsulów. Dodatkowo powinno być ogłoszone w Rzymie i rozesłane po całej Italii, że obywatele, którzy zostali wprowadzeni w bachiczne obrzędy, nie mogą gromadzić się i uczestniczyć w spotkaniach, których celem jest kultywowanie bachicznych świąt i uczestniczenie w tych misteriach.
Przede wszystkim jednak ogłoszono, że dochodzenie prowadzone będzie wobec tych osób, które zbierały się lub konspirowały, aby dopuścić się zbrodni i czynów niemoralnych. Taki był dekret Senatu. Strażnikom świątyni Ceres zlecono, by wyszukali wszystkich kapłanów tego kultu i trzymali nad nimi nadzór na czas dochodzenia. Plebejscy strażnicy mieli baczyć, by celebrowanie kultu nie odbywało się w ukryciu. Trójkom miejskim powierzono patrolowanie miasta i dopilnowanie, by nocą nie dochodziło do spotkań. Mieli oni także zwracać uwagę na ogień i pełnić wartę przed budynkami w swoich dzielnicach.



Minerwa, stare rzymskie bóstwo
utożsamiane z Ateną, patronka działalności
intelektualnej, literatury, muzyki, sztuki,
wiedzy i rozumu.
Dafne, kapłanka Gai przemieniła się w wawrzyn
uciekając przed zakochanym w niej Apollonie.
Napis na szarfie: Przybywajcie boscy towarzysze
cnót powracających do nas z nieba, przepędźcie
potwory występków z należnego nam miejsca.























Grupa przerażonych uciekających Amorków
(Anteros, Himeros, Potes,Hedolygosem, Hymenem,
Pejto), skłaniających ku występnym rodzajom miłości;
symbolizujący zwierzęcą lubieżność,
Satyr uchodzi z gromadką swych bękartów
Małpa, hermafrodyta; w zamotanych wokół ciała
workach przechowuje "diabelskie nasiona",
w ręku trzyma szarfę z napisem
Imortale Odium / Fravs et Malitae
(Wieczna nienawiść / oszustwo i złośliwość)
























39.15
Kiedy urzędnicy zostali wysłani na wyznaczone pozycje, konsulowie zamontowali Rostrę [mównicę] i zwołali nieformalne spotkanie. Skończywszy odmawiać zwyczajową modlitwę, jaką zwykli wygłaszać zwierzchnicy, zanim zwrócą się do ludzi, konsul tak rozpoczął: "Nigdy przy żadnym zgromadzeniu obywateli ta formuła modlitwy do bogów nie była tak właściwa i nawet tak potrzebna, modlitwa, która przypomina, że są bogowie wskazani przez naszych przodków, abyśmy oddawali się ich kultowi i czcili ich zanosząc doń nasze modlitwy. Nie są to bóstwa ujarzmiające nasze umysły wprowadzeniem obcych obrzędów i występków, niczym plagi Furii, jak zbrodnie i pożądliwość.
Ze swojej strony, nie odkryję tego, co powinienem zatrzymać dla siebie, nie powiem za wiele. Obawiam się jednak, że jeśli pozostaniecie nieświadomi, zaniedbam sprawę i pozostawię pole do nieprawości. Podając wszystko do publicznej wiadomości, przekroczyłbym granicę, za którą rozpocząłby się strach Cokolwiek powiem możecie być pewni, że moje słowa nie oddają okropieństwa i powagi sytuacji. Podjęcie odpowiednich środków zaradczych będzie naszym celem.
Co do Bachanaliów, jestem pewien, że dowiedzieliście się, że są od dawna obchodzone w całej Italii i nawet teraz w obrębie miasta w wielu miejscach. Dowiedzieliście się o nich nie tylko z plotek, ale także z powodu towarzyszącego im zgiełku i łez, których echo rozlega się po całym mieście. Jestem pewien, że wiecie, co się za tym kryje. Niektórzy uważają, że jest to forma kultu bogów, inni, że dopuszczalna forma zabawy i spędzania wolnego czasu, a czymkolwiek by nie było, dotyczy to tylko nielicznych osób. Skoro mowa o liczbach. Jeżeli powiem, że są ich tysiące mogłoby to wywołać przerażenie, chyba że dodałbym od razu, kim oni są i do jakich kręgów należą. Po pierwsze więc, dużą ich część stanowią kobiety i to one są źródłem zgorszenia. Są też mężczyźni, podobnie jak kobiety, poddający się rozpuście i wymuszający ją, fanatyczni, ze zmysłami otępionymi z braku snu, od wina, hałasu i nocnych krzyków.
Do tej pory spisek nie był zbyt silny, ale posiada bardzo duży potencjał, który pozwala dołączać się do niego coraz większej liczbie osób, dzień po dniu. Wasi przodkowie nie życzyliby sobie, abyście zgromadzili się przypadkowo i bez powodu, chyba że sztandar zostałby wywieszony na cytadeli albo armia zebrałaby się na wybory, albo trybuni zwołaliby zgromadzenie plebejuszy, albo niektórzy z zarządców zwołaliby nieformalne zebranie, gdziekolwiek zebrałby się tłum, oni pomyśleliby, że tam powinien znaleźć się jego przewodnik.
W jakiego rodzaju nocnych spotkaniach mężczyźni i kobiety uczestniczą wspólnie?

Gdybyście wiedzieli, w jakim wieku mężczyźni są wprowadzani w te obrzędy, czulibyście nie tylko współczucie, ale także wstyd. Czy sądzicie, obywatele, że młodzieńcy, którzy przeszli inicjację w ten sposób powinni zostać żołnierzami? Czy można z ufnością powierzyć broń mężczyznom, którzy gromadzili się w takim cuchnącym przybytku? Czy mężczyźni unurzani we wzajemnej rozwiązłości będą w stanie walczyć na śmierć w obronie czystości swoich żon i dzieci?


Trzy szalone bachantki - Menady, jedna trzyma w ręku charakterystyczny tyrs
opleciony winną roślinnością, druga unosi rękę w dzikim tańcu,
trzecia stoi na grzbiecie centaura symbolizującego zwierzęcą żądzę i brutalność,
Faun unosi niemowlę, a to trzyma w ręku skórę pantery.

 
Niewdzięczność, ignorancja i chciwość jako grupa postaci
spojonych winem. Brzuchacz przypomina Sylena,
nauczyciela Bachusa




Lenistwo i bezwładność


OTIA SI TOLLAS PERIERE CUPIDINIS ARCUS
Usuń bezczynność, a złamiesz łuk Amora


39.16
"Byłoby to mniej poważne wykroczenie, gdyby ograniczało się tylko do pewnej zniewieściałości - byłaby to w dużej mierze ich osobista hańba - i jeśli trzymaliby swe ręce z dala od zbrodni, a swe myśli z dala od złych wzorów - nie byłoby zła w państwie i wiele osób nie musiałoby go doświadczać na wiele różnych sposobów. Mówię wam, każde łajdactwo, które w ostatnich latach popełniono z lubieżności, każde oszustwo, każda zbrodnia, wyrosły z tego kultu. Nie wszystkie zbrodnie, które obmyślili, zostały już ujawnione. Ich bezbożny charakter ograniczał się do przestępstw przeciwko osobom prywatnym, dopóki nie urośli w siłę wystarczającą do skruszenia fundamentów państwa. Zło codziennie rośnie i poszerza swe granice. Jest już zbyt duże, by pozostawać czysto prywatną sprawą. Jego celem jest przejęcie kontroli nad państwem. Tak długo, jak zawczasu będziecie stać na straży, obywatele, jak będziemy spotykać się w trakcie dnia wezwani przez konsula, zgodnie z prawem, nie będzie spotkania w nocy. Teraz oni, będąc tylko jednostkami, obawiają się was zgromadzonych tutaj, wszystkich razem. Kiedy każdy z was wróci do swojego domu czy gospodarstwa, oni także wrócą i podejmą środki, by zapewnić sobie bezpieczeństwo, a was zniszczyć.  Dlatego wy rozpraszając się w domach, powinniście obawiać się ich jako zorganizowanej grupy. Dlatego każdy z was powinien mieć nadzieję, że wszyscy wasi przyjaciele posiadają czyste sumienie.
Jeżeli lubieżność, jeżeli szaleństwo zamąciły komuś w głowie, pozwólmy innym zauważyć, że taka osoba nie należy już do siebie, ale do tych, którzy sprzysięgli się do każdej niegodziwości i każdego zła. Nie jestem wolny od lęku, bo nawet niektórzy z was, obywatele, mogą pogubić się na skutek błędu.

Nic nie jest bardziej zwodnicze niż fałszywa religia, kiedy autorytet bogów jest wykorzystywany do obrony zbrodni, kiedy obawiamy się, że karząc ludzi występnych, naruszymy boskie prawa. Uwolnimy was od tego typu skrupułów w edyktach, dekretach Senatu i ostatecznie w interpretacjach haruspików [kapłani zajmujący się interpretowaniem woli bogów].
Jak często, w czasach waszych ojców i dziadów, rządzący zmuszeni byli zakazać praktykowania kultu obcych bogów (z wyjątkiem amatorów składania ofiar, wróżbitów na Forum i Placu), wyszukiwania i palenia ksiąg z przepowiedniami lub unieważnienia składania ofiar z wyjątkiem tych odbywających się w sposób zaakceptowany przez Rzym.
Najbardziej uczeni mężowie w prawie boskim i ludzkim zwykli uważać, że nie ma nic bardziej destrukcyjnego dla religii, jak składanie ofiar nie w sposób właściwy dla rodzimych tradycji, ale zgodnie z obcym rytuałem. Pomyślałem, że powinniście otrzymać ostrzeżenie, aby żadna religijna obawa nie niepokoiła waszych umysłów, kiedy zobaczycie, jak tłumimy Bachanalia i rozbijamy te nocne spotkania. Wszystkie te rzeczy, jeżeli bogowie będą nam sprzyjać i okażą się łaskawi, będziemy robić. Bogowie sami muszą być oburzeni, jeżeli ich boskość jest zbrukana przez czyny kryminalne i lubieżność. Wszystkie te czyny wyciągniemy na światło dzienne. Odkryjemy je, a osoby, które się ich dopuściły zostaną ukarane. Skończymy z nimi.
Senat powierzył mnie i mojemu koledze śledztwo w tej sprawie jako nadzwyczajne zadanie. Gorliwie wypełnimy to, co musi być wypełnione. Obowiązki czuwania nad miastem w mniejszych sprawach powierzymy urzędnikom niższym rangą. Jakiekolwiek zadania zostaną wam powierzone, w jakimkolwiek miejscu, wypełniajcie je gorliwie. Strzeżcie się zdrady i niebezpieczeństw, na które narażać was będą przestępcy.



 
Skrzydlate chimery, dziecięce ciała z sowimi głowami.
Wydaje się, że to odwołanie do uwiecznionej w "Metamorfozach" Owidiusza
historii Nyktimene. Zgwałcona przez ojca dziewczyna skryła się ze wstydu
w lesie. Atena zdjęta litością zamieniła ją w sowę.

  39.17
Potem nakazano odczytać dekrety Senatu i ogłoszono nagrody dla informatorów, którzy dostarczą wiadomości o osobach uwikłanych w Bachanalia, zanim te zostaną wezwane, albo o miejscach ich pobytu, jeśli na stawią się na przesłuchanie. Jeżeli ktoś z wezwanych ucieknie, wyznaczony zostanie dzień rozprawy, a jeśli na nią nie przyjdzie, zostanie skazany pod nieobecność.
Jeśli komuś dostarczone zostanie wezwanie w czasie, kiedy będzie przebywał poza Italią, wyznaczony mu zostanie bardziej elastyczny termin, aby mógł się bronić. Następnie proklamowano zakaz przekupowania i przyjmowania korzyść w przypadku ułatwienia oskarżonym ucieczki, ukrywania ich, bądź udzielania zbiegom innej pomocy. 


Gdy zgromadzenie się skończyło, wybuchła panika, nie tylko w całym mieście, nie tylko za murami otaczającymi Rzym, ale stopniowo w całej Italii, tak jak docierały listy z dekretami Senatu i edyktem konsulów. Groza zaczęła się rozprzestrzeniać. Wielu nocą, po dniu, w którym rewelacje zostały ujawnione podczas zgromadzenia, próbowało ucieczki, ale zostali zawróceni przez strażników, ustawionych przez trójki przy bramach. Ich nazwiska zgłoszono. Niektórzy z nich, kobiety i mężczyźni, popełnili samobójstwa.
Mówiło się, że w spisek zaangażowanych było ponad siedem tysięcy mężczyzn i kobiet. Przywódcami spisku, co było jasne, byli Marcus i Gaius Atinius z rzymskiego plebsu oraz Faliscan Lucius Opicernius i kampanijczyk Minius Cerrinius. Oni byli źródłem wszelkiego zła i nieprawości. Opowiadano, że piastowali godność najwyższych kapłanów i byli założycielami kultu. Wiadomym było, że zostaną aresztowani przy pierwszej okazji. Postawiono ich przed konsulami, przesłuchano i bez zwłoki poddano dochodzeniu. 


ET MIHI MATER VIRTUTUM SUCCURRITE
DIVI
Napis na szarfie powiewającej z okna w murze
po prawej stronie: Bogowie, uratujcie też matkę cnót.
Chodzi zapewne o Roztropność, której brakuje
w grupie obok.
Trzy z czterech cnót kardynalnych:
Odwaga w czerwieni trzyma kolumnę i maczugę
Herkulesa,
Sprawiedliwość na niebiesko z mieczem i wagą,
Wstrzemięźliwość w zieleni z dwoma dzbanami
w dłoni symbolizującymi umiar.





















 


39.18
Wielu osobom udało się jednak opuścić miasto, odkąd w licznych przypadkach postępowanie sądowe było odraczane o 30 dni za sprawą  pretorów Titusa Maeniusa i Marcusa Liciniusa, zmuszonych  do tego interwencją Senatu, któremu zależało, by wpierw konsulowie zakończyli śledztwo.
Do eksodusu dochodziło także za sprawą Rzymian, których nazwiska pojawiały się w śledztwie, a którzy nie odpowiadali na wezwania lub nie udało się ich odnaleźć. Zmusili oni konsulów do udania się na prowincję w celu prowadzenia tam dochodzenia.
Ci, którzy zostali jedynie wtajemniczeni i odmawiali modlitwy zgodnie z rytualnymi formułami podanymi przez kapłana skłaniającego ich do wypowiedzenia słów występnych i rozwiązłych, zawierających cały spisek, ale nie popełnili żadnej z nieprawości, do których byli przecież zobowiązani przysięgą, ci zostali uwolnieni. Ci zaś, którzy skalali się rozpustą lub popełnili morderstwo, którzy dopuszczali się oszczerstw, podrabiali pieczęcie, fałszowali testamenty lub dopuszczali się innych oszustw, tym wymierzono karę śmierci.

Więcej zabito niż wtrącono do więzienia. Wśród nich była ogromna liczba kobiet i mężczyzn. Skazane kobiety były oddawane w ręce ich krewnych, bądź ludzi, którzy sprawowali nad nimi władzę, aby mogły być prywatnie ukarane. Jeżeli nie było odpowiedniej osoby, która mogłaby egzekwować karę, wymierzało ją państwo.
Następnie powierzono konsulom kolejne zadanie. Mieli zniszczyć wszelkie formy bachicznego kultu, najpierw w Rzymie, a potem w całej Italii z wyjątkiem przypadków, kiedy ołtarz bądź obraz poświęcone zostały w zamierzchłych czasach. Senat wydał także specjalny dekret dotyczący przyszłości. Jego mocą Bachanalia w Rzymie i Italii zostały zakazane.

Jeśliby jakaś osoba uznała, że powinna oddawać się takiemu kultowi czy to w związku z tradycją, czy potrzebą i wierzyła, że nie może kultu zaniechać bez popełnienia grzechu i odprawienia stosownej pokuty, powinna złożyć stosowną deklarację przed pretorem miasta, a następnie skonsultować się z Senatem. Jeżeli otrzyma stosowną zgodę na posiedzeniu, w którym będzie uczestniczyło nie mniej niż 100 senatorów, powinna złożyć odpowiednią ofiarę, zgodnie z rytuałem, w gronie liczącym nie więcej niż 5 osób. Nie powinna to być powszechnie dostępna ceremonia, nie może uczestniczyć w niej mistrz ani kapłan.

39.19
Po czym na wniosek konsula Quintusa Marciusa wydano kolejny dekret Senatu związany z kwestią informatorów, którymi mieli zająć się senatorzy, po powrocie Spuriusa Postumiusa do Rzymu po zakończeniu śledztwa.
Przegłosowano, że kampanijczyk Minius Cerrinius wysłany zostanie do więzienia w Ardea. Wcześniej o tym fakcie powiadomione mają zostać władze Ardea, by trzymały go pod szczególną strażą, nie tylko dlatego, by nie uciekł, ale także by zapobiec ewentualnemu samobójstwu więźnia.
Spurius Postumius wrócił do Rzymu znacznie później. Zgodnie z jego wnioskiem dotyczącym nagród dla Publiusa Aebutiusa i Hispali Faecenii, których informacje pozwoliły odkryć prawdę o Bachanaliach, kwestorzy wypłacili im 100 000 ze skarbca. Było to zgodne z przyjętym przez Senat dekretem dotyczącym nagradzania informatorów.
Konsulowie zajęli się także sprawą udziału tych ludzi w życiu publicznym. Zgodnie z wcześniejszą propozycją w tej sprawie, Publiusz Aebutius został uznany za powołanego do odbycia służby wojskowej. Teraz jednak stwierdzono, że nie musi zaciągać się do armii, jeśli tego nie chce. Cenzor nie może przysłać mu konia, jeśli Aebutius nie wyrazi na to zgody.

Hispala Faecenia zaś otrzymała prawo do obracania nieruchomościami, zawarcia małżeństwa bez względu na opinię rodu oraz prawo wyboru opiekuna. Dano jej możliwości poślubienia człowieka wolnego od urodzenia. Mężczyzna, który ją poślubi, nie powinien uważać tego związku za hańbę bądź uchybienie. 
Konsulowie i pretorzy zasiadający wówczas na urzędach zobowiązani byli zapewnić świadkom opiekę, by nikt nie zranił kobiety i by była bezpieczna. Odpowiednie działania podjęte zostały zgodnie z życzeniem Senatu.
Wszystkie te projekty zostały przedstawione zgromadzeniu i zatwierdzone zgodnie z dekretem Senatu. O bezkarności i nagrodach dla pozostałych informatorów zdecydowali konsulowie po zapoznaniu się z ich zeznaniami.

Detal, właściwie nie wiem, kto jest w tych chmurach,
widać wyraźnie dwie jasne twarze zwrócone w prawo
i jedną ciemną w lewo.

2 komentarze:

  1. Rozwiązłość i występek nie skończyły się wraz z odejściem pogaństwa. Odniosłem wrażenie, że forsuje Pani tezę iż kultura i podstawowe ludzkie wartości pojawiły się dopiero wraz z chrześcijaństwem. Moim zdaniem powyższy tekst świadczy tylko o sprawnie funkcjonującym mechanizmie samoregulującym republiki rzymskiej. Tekst i fragmenty obrazu doskonale korespondują. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezupełnie. Sądzę, że dominuje pogląd, że w tej starożytności, to wszyscy żyli sobie wesoło dogadzając swym najbardziej perwersyjnym zachciankom i dopiero to straszne chrześcijaństwo sprawiło, że zaczęli się wstydzić, ograniczać "przyjemności" i umartwiać. Tymczasem źródła wskazują, że było inaczej. Ponieważ mam wrażenie, że dostęp do tych tekstów nie jest łatwy, pozwoliłam sobie przetłumaczyć fragment i go zamieścić (kilka lat wcześniej streściłam szokujący fragment "Moraliów" Plutarcha, nie wiedzieć czemu pomijany w wydawanych polskich tłumaczeniach.)
      Pogaństwo niestety nie odeszło, tylko wyewoluowało. Najobszerniejszy artykuł na temat Bachanaliów dostępny szerokiemu gronu odbiorców, znalazłam w Newsweeku. Problem przedstawiono jako pierwsze masowe prześladowania o charakterze religijnym(!), czyli zgoła wbrew temu, co twierdzi Liwiusz. Nie o religię chodziło, a o zepsucie i przestępstwa.
      Długo szukałam jakiś dzieł sztuki poświęconych ukaraniu uczestników bachicznych misteriów. I nic. O ile same bachanalia doczekały się setek wybitnych przedstawień, o tyle ukaranie uczestników rytuałów nie zasłużyło na choćby jedno znane dzieło. Szok i (auto)cenzura.
      Natomiast w kontekście perypetii związanych z kultem Dionizosa groźba rzucona przez jednego z postępowych intelektualistów (przychylnych kazirodztwu), "zaprowadzenia naszych dzieci do teatru" zaczyna mieć złowieszczy sens.

      Usuń