Quentin Metsys, Małżeństwo, 1525-30 |
Uroczy obrazek sprzed blisko pięciuset lat. Ona - bardzo atrakcyjna, dojrzała, inteligentna, kobieta sukcesu z workiem pieniędzy w ręku. Ma niesamowitą klasę, a gustownym strojem potrafi zaakcentować wszystkie swe atuty i, mimo zaawansowanego wieku, jest nadal niezwykle pociągająca. Urzeka i wymyka się stereotypom.
On - młody, ambitny i taaaki zakochany.
Z czułością obejmuje jej głowę i patrzy na twarz żony z taką miłością, tak tkliwie, że nie zostawia wątpliwości - szaleje za swą wybranką. Podobno zakochał się będąc jeszcze w szkole. Z wzajemnością. Ze zrozumiałych względów jednak, para musiała odłożyć chwile szczęścia na później.
Wokół przyjaciółka i dzieci kobiety podzielające jej radość oraz dostojni przyjaciele młodego męża opiekujący się jego interesami. Ich symbolem jest bogato zdobiona szkatuła z motywem trójkąta z odciętym wierzchołkiem.
Cudowna renesansowa scenka, prawdziwie humanistyczna. Quentin Metsys uwiecznił otwartych, pozbawionych przesądów ludzi w chwili prawdziwego szczęścia.
------------------------------------
A mówiąc poważniej, obraz został zainspirowany "Statkiem głupców" (Okrętem błaznów) Sebastiana Branta. Książka została napisana w 1497 roku po niemiecku i stanowi tzw. żelazny kanon literatury europejskiej. Na polski została przetłumaczona przez Andrzeja Lama kilka lat temu i wydana tylko raz. Jest praktycznie nie do zdobycia. W Internecie znalazłam tylko mały fragment, ale jakże wymowny.
"Kto za marną wiedzą goni,
Dzwonkiem rychło sam zadzwoni,
Bo na pasku błaznów chodzi."
Gdyby ktoś mógł mi pożyczyć tę książkę, byłabym bardzo wdzięczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz