piątek, 13 grudnia 2013

Utopić żonę Matejki choćby w Bosforze

W 1872 roku Jan Matejko wraz z żoną, Teodorą wybrał się na wycieczkę do Turcji. Podziwiał orientalne widoki, rozkoszował się ciepłym klimatem i słuchał poruszających historii o odaliskach przecudnej urody zamieszkujących haremy i gotowych spełniać najbardziej wyuzdane życzenia okrutnych orientalnych władców. Tureckie atrakcje pokazywał Matejkom nadworny malarz sułtana Abdul-Aziza, Stanisław Chlebowski. On też opowiedział im dzieje miłości młodego Polaka do najpiękniejszej niewolnicy w haremie. Dziewczyna odurzona polską szlachetnością i ułańską fantazją młodzieńca, uległa jego męskiemu urokowi. Za to dotknięty w swej męskiej dumie sułtan kazał ją utopić w wodach pobliskiego Bosforu.

Zainspirowany tą niezwykle romantyczną historią Matejko natychmiast przystąpił do prac nad swoim orientalnym i niezwykle śmiałym obyczajowo obrazem.

Jan Matejko, Utopiona w Bosforze albo Hassan topi niewierną żonę, 1872 r.


Dzieło przedstawia chwilę wymierzania kary. Młoda dziewczyna w zwiewnej koszuli jest rzucana w lekko wzburzone morskie fale przez dwóch niewolników, dwóch innych trzyma wiosła. Wydarzeniom przygląda się obojętnie mężczyzna dostojnie siedzący w dziobie łodzi. Nie wzrusza go ani twarz kobiety skierowana w jego stronę, ani jej ponętna, obnażona pierś. Dramatyzm wydarzeń kontrastuje z spokojem krajobrazu. Jest piękny dzień. Żadna chmura nie przesłania błękitu nieba rozświetlonego słonecznymi promieniami. W tle widać orientalną roślinność, wieże pałaców i minaretu.

Matejko podarował "Utopioną w Bosforze" przyjacielowi. Mijały lata. Artysta nie zapomniał jednak o historii nieszczęśliwej odaliski i w 1880 roku namalował drugi obraz na ten sam temat.
Zachowany w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie szkic do tego dzieła sugeruje, że jak zwykle, bardzo starannie przygotował się do malowania i właściwą pracę poprzedził studiami.

Jan Matejko, szkic do obrazu "Utopiona w Bosforze", 1878 r.

Ostatecznie nowy obraz był niemal identyczny z poprzednim, a zarazem bardzo od niego różny. A owa różnica dotyczyła nie tylko bardzo impresjonistycznego stylu dzieła.


Jan Matejko, Utopiona w Bosforze, 1880 r.

Spórzcie na zachowującego kamienny spokój mężczyznę siedzącego w dziobie łodzi. Wygląda jak sam mistrz Matejko. Mężczyzna wrzucający kobietę do morza ma rysy sekretarza artysty, Mariana Gorzkowskiego.

JMatejko, karykatura
M. Gorzkowskiego
Teodora Matejkowa,
zdjęcie po 1880 r.



























Zdaniem krytyków odaliska przypomina Teodorę Matejkową. Przypomina ponoć z rysów twarzy, których mówiąc szczerze nie widać zbyt wiele na obrazie i z kształtu piersi, który nie wiadomo skąd krytykom jest znany.
- Czy Jan Matejko miał dość Teodory? - zadają dramatyczne pytanie dociekliwi i żadni sensacji sugerując, że topienie żony Hassana odczytywać należy freudowsko i symbolicznie. Wspominają o rzekomo trudnym charakterze Matejkowej i jej wybuchach zazdrości. Miała nimi uprzykrzać życie Janowi.

Sądzę, że gdyby Matejko miał dość Teodory, nie przedstawiałby jej jako bezbronnej, niezwykle ponętnej dziewczyny o idealnych kształtach, uroczym profilu i pięknej piersi, a raczej jako koszmarne babsko. A gdyby rzeczywiście chciał się z nią rozstać, namalowałby smukłą piękność w niczym żony nie przypominającą. Jeśli Teodora była tak zadrosna jak chcieliby inni, nie zniosłaby takiego afrontu.

Kobieca intuicja podpowiada mi jednak, że drugi obraz o Hassanie, który topi swoją żonę jest żartem Matejki, a przy jego tworzeniu mistrz doskonale się bawił ukazując w nieco dramatycznej formie animozje pomiędzy Teodorą a Gorzkowskim. Sekretarz darzył artystę bezgranicznym afektem i szacunkiem, ale uczuć tych nie rozciągał na jego połowicę, gdyż jej zwyczajnie nie lubił.
Pełna powagi i sułtańskiego dostojeństwa postawa mężczyny o rysach Jana na łodzi, oddawałaby spokój ducha, z jakim mistrz znosił codzienne potyczki pomiędzy dwojgiem bliskich mu osób.

Współczującym a żądnym dziejowej sprawiedliwości proponuję, by raczej podziwiali Teodorę na obrazach niż "topili" żonę artysty w wodach Bosforu.

PS. Nie wykluczam, że sytuacja, która skłoniła Matejkę do namalowania drugiej wersji obrazu była zupełnie inna: Teodora rzucała Gorzkowskim po kątach domu, Gorzkowski z tego powodu ukazywał brzydszą stronę swego charakteru, a biedny Jan rwał z rozpaczy włosy z głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz