23 stycznia 1905 roku w Warszawie urodził się Konstanty Ildefons Gałczyński, poeta, mój ulubiony (czasami).
Jego liryki (niektóre) wprawiają czytelniczki i czytelników w stan podobny do zakochania. Tomik wierszy przykuwa wzrok i nie pozwala skupić się na niczym innym. Otwarciu towarzyszą motyle w brzuchu, czytaniu charakterystyczny zawrót głowy i promieniujące ciepło w okolicach serca. A potem pracować nie można, spać nie można, człowiek chodzi poezją pijany...
Przy okazji genialne ilustracje Jana Knothego do wierszy Gałczyńskiego (kliknij, aby powiększyć).
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
|
Jan Knothe, ilustracja do wierszy Gałczyńskiego, 1946 |
Scena, o ile pamiętam pochodzi z filmu Barbórka, pochodzącego z cyklu Święta polskie. Ciekawa interpretacja poruszającego wiersza.
OdpowiedzUsuń