czwartek, 12 lutego 2015

Poradnik wszech czasów

Do książek zawierających porady jak żyć, a mimo to być szczęśliwym, mam stosunek życzliwie pobłażliwy. Czytuję je niekiedy i świetnie się przy tym bawię. Nie zauważyłam, by w jakiś dramatyczny sposób wpłynęły na poprawę jakości mojego życia, ale też z pewnością jej nie obniżają. Podobnie jest wszelkimi popularnymi kursami pomagającymi odkryć swój potencjał, kreatywność, kobiecość albo zmierzyć się ze strachami przeszłości. Zdecydowanie w dobry nastrój wprawiają mnie te, na których człowiek może wreszcie, bez narażenia się na śmieszność i potępienie, opowiedzieć o traumie, którą przeżył widząc galopującą na wprost mysz, zwierzyć się z nagannej radości wywołanej źle dobraną fryzurą koleżanki, albo dowiedzieć się, że zawalił ważny projekt nie tyle z własnej winy, co z powodu wychowawczych błędów popełnionych na nim w dzieciństwie przez przedszkolankę. Niezmiennie buduje moją samooceną zapewnienie profesjonalnego coacha, że z powodzeniem dosięgnę klamki do gabinetu na ostatnim piętrze najbardziej prestiżowego biurowca, jeśli tylko będę odpowiednio zdeterminowana, poświęcę wystarczająco wiele czasu i wykupię kolejny pakiet szkoleń.

Mówiąc krótko, jeśli ktoś szuka pretekstu, by przyjemnie spędzić czas to powinien pamiętać, że współczesne poradniki i kursy rozwoju osobistego wymyślone zostały specjalnie dla niego.

Poradnik, z którego życiową mądrość i siłę czerpali najwybitniejsi napisany zaś został dawno temu i mimo że po dziś dzień cieszy się zainteresowaniem, trudno go znaleźć w księgarniach na półce z innymi pozycjami na ten temat.

Spójrzcie, kto z niego korzystał i polecał innym:

 
Jean Marie Ampere
Josemaria Escriva
Pierre Corneille




Ludwig van Beethoven
Johann Goethe
Dag Hammarskjold

Gottfried Leibniz
Izaak Newton
Tomasz Morus


oraz dziesiątki innych osobistości światowej nauki, sztuki, literatury i polityki. Poradnik czytali także znani Polacy.


Stefan Żeromski
Piotr Chmielowski
Aleksander Wat

Stanisław Pigoń

Adam Mickiewicz
Cyprian Kamil Norwid

Bolesław Prus
Witold Pilecki
Juliusz Słowacki



Do sięgnięcia po książkę zachęcił  mnie w pewien sposób Adam Mickiewicz. Sam otrzymał ją od Maryli Wereszczakówny. Zaniosła mu wydanie do więzienia przy klasztorze bazylianów, gdzie oczekiwał na proces filomatów. Poeta czytał tekst wiele razy. Liczne fragmenty zapadły mu w pamięć, później mógł swobodnie je przywoływał w różnych okolicznościach i w listach. Po odzyskaniu wolności, egzemplarz od Maryli oddał Tomaszowi Zanowi.

Z listów Mickiewicza wiadomo, że po raz kolejny zaczytywał się w książce w okresie drezdeńskim, kiedy tworzył swoje najwybitniejsze dzieła, "Dziady" i "Pana Tadeusza".

"O człowieku dobrym i pełnym pokoju

1. Sam najpierw trwaj w pokoju, a wtedy będziesz mógł dopomóc do życia w pokoju innym.
Człowiek trwający w pokoju przynosi więcej pożytków niż uczony.
Człowiek ulegający namiętnościom nawet dobro potrafi w zło przemienić, wszędzie też zło dostrzega. Człowiek pełen pokoju wszystko na dobre obraca. Człowiek trwający w pokoju nie jest podejrzliwy, natomiast człowiek wzburzony i niespokojny ciągle coś podejrzewa i ani sam nie jest spokojny, ani innym nie pozwala żyć w spokoju. Często mówi rzeczy, których mówić nie powinien, a nie czyni tego, co bardziej byłoby dla niego odpowiednie. Interesuje się bowiem tym, co inni powinni czynić, nie pilnuje natomiast swych własnych obowiązków. Zajmuj się więc gorliwie najpierw swoimi sprawami, a będziesz  miał potem prawo nakładniać do gorliwości swego bliźniego.

2. Siebie dobrze umiesz usprawiedliwiać i swoje potrzeby ubarwiać, nie chcesz natomiast przyjąć cudzych usprawiedliwień.
Słuszniejszą rzeczą byłoby siebie samego oskarżać, a brata swego usprawiedliwiać. Chcesz, żeby ciebie znoszono? - znoś ty drugiego! Patrz, jak daleko ci jeszcze do prawdziwej miłości i pokory! Ta na nikogo się nie gniewa ani nie oburza i siebie tylko obwinia.
Przestawać z dobrymi i łagodnymi nietrudna to rzecz, każdy to lubi z samej swej natury; życie w pokoju wszystkim odpowiada i chętniej szukamy towarzystwa podobnie jak my myślących. Wielką natomiast łaską, rzeczą nader chwalebną i wymagającą odwagi jest zachowanie pokoju w towarzystwie ludzi szorstkich, przewrotnych, niezdyscyplinowanych i kłótliwych....


"O naśladowaniu Chrystusa" Tomasza z Kempis
w tłumaczeniu Wiesława Szymona, Wydawnictwo m


I wszystko jasne. Najlepszy poradnik rozwoju osobistego napisany został w XV wieku, w skromnym niemieckim klasztorze, prawdopodobnie przez pracowitego mnicha, Tomasza z Kempis. Niewielkich rozmiarów książeczka składa się z czterech ksiąg, w których znalazło się łącznie sto czternaście krótkich rozdziałów w formie przystępnych pouczeń, dialogów, tekstów o charakterze modlitewnym i medytacyjnym. Wszystkie są silnie osadzone w Biblii, a zamieszczone doń odnośniki ułatwiają  zainteresowanym odnalezienie odpowiedniego fragmentu.

Siła "O naśladowaniu Chrystusa" tkwi jednak w tym, że nawet osoby niespecjalnie religijne (jak ja), ale jakoś tam wrażliwe na samą formę wypowiedzi, delektując się nią podczas czytania, odnajdą treści niezwykle interesujące i równie pociągające idee. Sama lektura książki przynosi ukojenie i spokój, a zarazem - tu pełna zgoda z wrażeniami Adama M. - daje siłę do zdobywania celów i pokonywania trudności. Chociaż może trochę inaczej, raczej skłania do przedefiniowania sytuacji, po czym okazuje się, że życie jest bardziej proste i łatwiejsze niż wydawało się przed lekturą.

Żyjący w XV w. autor poradnika wykazał się bowiem doskonałą znajomością zagadnień dotyczących motywacji, zmiany postaw, teorii komunikacji interpersonalnej i psychologicznych mechanizmów obronnych człowieka, a także relaksacji (mam świadomość historycznej nieodpowiedniości terminów - ale doskonale nazywają one zawartość książki). Rady dotyczące przekonywania innych, reagowania na zachowania agresywne (np. oszczerstwa) sprawiają wrażenie napisanych w XXI wieku i popartych wieloma badaniami i eksperymentami, albo dużym życiowym doświadczeniem. Dzieło Tomasza z Kempis docenią także ci czytelnicy, którzy chcieliby być bardziej asertywni w relacjach ze zwierzchnikami i/lub chcieliby te relacje poprawić.

Na koniec uwaga dotycząca twórczości Mickiewicza. "Dziady cz. III" interpretowane w kontekście "O naśladowaniu Chrystusa" bardzo zyskują. Sądzę, że przy omawianiu utworu powinien być to kontekst obowiązkowy, bez niego bowiem, wiele fragmentów dzieła jest niezrozumiałe i śmieszy zamiast zachwycać. Odnoszone do tekstu Tomasza z Kempis szlachetnieją.

2 komentarze:

  1. A wie Pani, że ja czytam właśnie świetną książkę. Co prawda dla dzieci ale dla dorosłych chyba też ciekawą bo już drugi raz czytamy z mamą i dobrze się bawimy. "Marysiu jak myślisz" jest o podróży w czasie mamy z dziećmi w poszukiwaniu pracy w bibiotece, którą zamykają w teraźniejszości. Ale trafiają najprierw do starożytności gdy jeszcze nie ma bibliotek i spotykają Arystotelesa, Talesa, Sokratesa, Demokryta i wielu innych filozofów (nawet po drugim razie nie mogę ich zapamietać. ) Ale najbardziej to mi się podobało spotkanie z Tomaszem z Akwinu i taka modlitwa na grobie w Tuluzie, która mi przypomina słowa z tego poradnika. Tomasz też był mnichem i też mądrze pisał i tak, że to wcale nie jest przestarzałe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tą pozycją. Znam kilka książek Manueli Gretkowskiej i nigdy nie pomyślałabym, że pisze coś dla młodzieży. Chętnie przeczytam "Marysiu jak myślisz". Gwoli ścisłości, starożytność znała instytucję biblioteki (np. Biblioteka Aleksandryjska, Biblioteka w Pergamonie, Biblioteka Celsusa w Efezie). Arystoteles zaś jest uważany za pierwszego kolekcjonera książek. Masz pewnie na myśli czasy bardzo, bardzo zamierzchłe.
    Modlitwa przy grobie św. Tomasza z Akwinu jest piękna.

    OdpowiedzUsuń