wtorek, 9 sierpnia 2016

Jak wybrać dobrą mamkę dla dziecka

Od kilku dni w statystykach mojego bloga  na pierwszym miejscu post poświęcony motywowi "Maria lactans", co dowodzi, że sprawa publicznego karmienia piersią rozpaliła emocje.

Kiedy człowiekowi wydaje się, że pewne zachowania udało się ludzkości ująć w ramy kultury wieki temu,  pojawia się jakaś "prymitywna tłusta blondyna z wielkim cycem" i obwieszcza, że idzie do sądu, by walczyć o prawa karmiących :o Mam nadzieję, że sąd babsko pogoni i obciąży kosztami rozprawy. A słowa te piszę jako dwukrotna matka, zwolenniczka karmienia dziecka piersią na życzenie, która wie, że można to zrobić dyskretnie i która wielokrotnie doświadczyła życzliwości obcych ludzi w miejscach publicznych, w sytuacjach związanych z opieką nad niemowlakiem.

Pomyślałam sobie, że skoro o karmieniu piersią mowa, to pokaże na blogu pewien obraz, który śmieszy mnie bardzo z racji udekorowania dostojnego niemowlęcia wstęgą z orderem.


Charles Beaubrun, Portret Ludwika XIV z mamką
Marie de Longuet de la Giraudière, 1638

Następca francuskiego tronu, Ludwik, pozował do portretu udekorowany Orderem Ducha Świętego, najwyższym francuskim odznaczeniem ustanowionym przez znanego nam skądinąd Henryka Walezego.  Kobieta w złocistej sukni trzymająca dziecię na kolanach zawinięte według najbardziej wykwintnej francuskiej mody to Marie de Longuet de la Giraudière. Dama dumnie prezentuje nagą pierś, z której delfin zwykł był jadać. Marie była szlachcianką pochodząca z szanowanego francuskiego rodu, bowiem francuscy królewicze powinni byli jadać wyłącznie z szanowanych i pięknych francuskich piersi. Ludwik znany później jako XIV był ponoć dzieckiem bardzo żarłocznym, a Marie została jego ósmą niańką, po tym jak siedem poprzednich, równie urodziwych, mamek zmuszonych było zrezygnować z zaszczytów i prestiżu wynikającego ze zleconego zajęcia na skutek wyczerpania.


Powierzanie karmienia niemowlęcia mamkom nie było kaprysem koronowanych głów. W interesie monarchii leżało, by królowa obdarzyła władcę i poddanych kilkoma potomkami w celu zapewnienia sukcesji i zawarcia korzystnych aliansów. Karmienie piersią utrudniało ponowne, szybkie osiągnięcie stanu błogosławionego. Stąd właśnie konieczność wynajęcia mamki.

Za królewskim przykładem, z usług kobiet karmiących korzystali także magnaci i inni ludzie bogaci. Stanisław Słowakowic, autor kalendarza na rok 1698 popularnego wśród polskiej szlachty i bogatego mieszczaństwa, dawał rodzicom szereg rad, jak dobrze wybrać mamkę dla dziecka.
Idealna kandydatka powinna:
- być zdrowa, czysta i pobożna,
- mieć nie więcej niż 25 lat (ostatecznie 35),
- mieć ładną cerę, ani tłustą, ani suchą,

Nie może być ruda, piegowata, ospała, ani zezowata (aby dziecię zeza z mlekiem nie wyssało).
Powinna być wesoła.
Zdaniem Słowakowica mamka kłótliwa, zalotna, łakoma i złodziejka może zarazić dziecko złem.
Najważniejsze zaś, by piersi miała miękkie, żeby dziecku nie spłaszczyły nosa.

Cóż, patrząc na portret pani de Longuet de la Giraudière, nie mam wątpliwości, że spełniała wszystkie wymagania, no może z wyjątkiem zalotności. Domysł ten zdaje się być potwierdzony późniejszą liczbą kochanek Ludwika XIV.


Źródło:
Małgorzata Krzysztofik, "Kategoria czasu antropologicznego w polskim kalendarzu XVII-wiecznym,
museehistoiredefrance.fr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz